Charlotte Chandler autorka wielu biografii, między innymi Federica Felliniego, Billego Wildera, Alfreda Hitchcocka, Marleny Dietrich czy Katherine Hepburn, tym razem otwiera przed nami świat jednej z najwspanialszych gwiazd Hollywood – Ingrid Bergman, opowiadając o jej związkach, miłości do jedzenia, szczególnej słabości do ciastek maślanych, zamiłowania do sprzątania oraz o niepodważalnym statusie prawdziwej gwiazdy filmowej.
Ingrid przyszła na świat 29 sierpnia 1915 roku w Sztokholmie. Kiedy miała zaledwie trzy latka zmarła jej mama – Friedel, a gdy miała 12 lat zmarł jej ukochany ojciec, fotograf i artysta – Justus Samuel. Ojciec zachęcał ją od najwcześniejszych lat do rozwijania swych artystycznych pasji. To dzięki niemu uczęszczała na lekcje śpiewu marząc o zostaniu śpiewaczką operową. Z biegiem czasu jednakże zmieniła plany – pokochała teatr i chciała zostać aktorką. „Zawdzięczam wszystko mojemu ojcu, który z wielkim entuzjazmem podchodził do mojego aktorstwa. Grałam jeszcze zanim nauczyłam się czytać, i nie ma znaczenia, że była to rola doniczki. To ojcu zawdzięczam swoją karierę. Był najważniejszym mężczyzną w moim życiu. Dzięki jego wsparciu odnalazłam swój prawdziwy dom – scenę teatralną i plan filmowy”.
Dzięki swej naturalności, nieodpartemu urokowi, pięknie i talentowi Ingrid podbiła serca widzów na całym świecie. Jej kariera nabierała ekspresowego tempa. Wielką sławę przyniósł jej przez wszystkich znany film – „Casablanka”, którego sukces bardzo zaskoczył samą Ingrid. Szwedzka aktorka bardzo szybko zdobyła miano ikony świata filmu, co otwierało przed nią drzwi do współpracy z najlepszymi aktorami, reżyserami i producentami ówczesnego świata. Mogła się poszczycić przyjacielskimi relacjami między innymi z geniuszem kinematografii Alfredem Hitchcockiem. Wybitny aktor teatralny i reżyser (notabene o polskich korzeniach) John Gielgud tak wspomina współpracę z Ingrid: „Była niezwykle naturalną aktorką. Wchodziła w swoją rolę i stawała się postacią, którą grała. Czyniła to o wiele głębiej niż jakakolwiek inna aktorka.”
Ingrid była trzykrotnie zamężna. W 1937 roku poślubiła dentystę (późniejszego neurochirurga) Pettera Lindströma, z którym miała córkę Pię. Petter był wielką miłością Ingrid, jednakże z biegiem czasu ich drogi i wspólne cele rozminęły się. W 1949 roku Ingrid ujrzawszy film Roberta Rosselliniego – „Rzym, miasto otwarte” zakochała się w jego reżyserskiej wizji. Jeszcze w tym samym roku spotkali się na planie filmu „Stromboli” i wówczas nie było już ratunku przed ich romansem… Owocem ich miłości był synek – Robertino, który przyszedł na świat w 1950 roku. Jego narodziny były niepodważalnym dowodem zdrady jakiego dopuściła się Ingrid, czego świat nie chciał jej szybko wybaczyć… „Ameryka odwróciła się od niej i uznała ją za niemoralną. Amerykanie bardzo ją kochali, uważali więc, że nie miała prawa ich rozczarować i zniweczyć swojego idealnego wizerunku. Ona nie nadszarpnęła swojej reputacji, lecz całkowicie ją zniszczyła.”
Jej związek z Robertem Rossellinim należał do niezwykle namiętnych, porywczych i burzliwych. Bardzo często się kłócili, szczególnie o sprawy finansowe i zawodowe. Jednakże bez wątpienia niezwykle mocno się kochali. Owocem ich związku było troje dzieci – bliźniaczki Isabella i Isotta Ingrid oraz Robertino. Rossellini był bardzo zazdrosny o przepiękną żonę i szalenie zaborczy w stosunku do jej pracy. Nie dopuszczał do siebie myśli, że Ingrid mogłaby zagrać w filmie innego reżysera. Taki czyn uznawał za większą zdradę aniżeli pójście do łóżka z innym mężczyzną. Może właśnie dlatego będąc w Indiach nawiązał romans ze scenarzystką Sonali Das Gupta. Prawdopodobne, że Ingrid nigdy nie dowiedziałaby się o niewierności męża, gdyby nie fakt, że Sonali zaszła w ciążę. Choć oznaczało to koniec związku Ingrid Bergman i Roberta Rosselliniego, to nie oznaczało końca ich kłótni. Rossellini miał kilka małych żądań[dotyczących rozwodu – przyp. red.]. „Dzieci nie mogą wyjechać do Ameryk, „krainy Howarda Hughesa” i nigdy nie będą latały liniami TWA, których tamten był właścicielem. (…) I na końcu cichym głosem, jakby w postscriptum oznajmił: I nigdy nie wyjdziesz ponownie za mąż. Przy czym wyraźnie podkreślił to nigdy”.
Ingrid nie zamierzała jednak przestrzegać zasad wyznaczonych przez Rosselliniego. W rok po rozwodzie z Robertem wyszła za mąż za przystojnego Szweda, reżysera teatralnego – Larsa Schmidta, u którego zagrała, między innymi w „Hedda Gabler”. Jednakże i tym razem sakramentalne „tak” zostało zerwane i w 1975 roku wzięli ze sobą rozwód.
„Rozstanie z bliską osobą jest trudne, ale największą samotność odczuwamy wtedy, kiedy widzimy, że chociaż żyjemy razem, nie potrafimy się już porozumieć. Zdarzało mi się to w trzech związkach – z Petterem, Robertem i Larsem. Nawet jeśli udało się utrzymać przyjaźń, to nie towarzyszy jej już taka głęboka intymność. (…) Mój Petter Lindstrom był perfekcyjnie uporządkowany, kiedy ja pragnęłam odrobiny szaleństwa. Mój Roberto Rossellini zapewnił mi szalone chwile, w czasie kiedy potrzebowałam stabilizacji. Mój Lars Schmidt zawsze wydawał się spokojny i może za bardzo dałam się temu zwieść. Mój? Dlaczego mówię mój? Ponieważ każdy z nich był mój, nawet jeśli tylko na jakiś czas”.
Charlott Chandler opowieść o życiu i sławie Ingrid Bergman podzieliła według okresów, które znacząco odcisnęły swe piętno na kartach życiorysu szwedzkiej gwiazdy. I tak zaczyna od przedstawienia nam młodej, zakochanej w aktorstwie dziewczyny, która musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości po śmierci ojca (Ingrid w Szwecji). Następnie przybliża nam jej pierwsze kroki w Ameryce, krainie marzeń, gdzie jej nieskazitelna i naturalna uroda oraz wrodzony talent aktorski przysparzają jej ogromną sławę i uznanie. (Ingrid w Hollywood). Kolejnym etapem jest jej związek z reżyserem Robertem Rossellinim oraz ciemny okres jej włoskiej kariery uwieńczonej gigantycznym skandalem i utratą pozyskanej wcześniej pozycji. (Ingrid we Włoszech). Rozwód z Rossellinim, a następnie związek z Larsem Schmidtem rozpoczyna nowy rozdział w życiu Ingrid, która znowu próbuje swych sił w Hollywood, gdzie udaje jej się wrócić na dawną pozycję ikony filmu. (Ingrid i świat). Ostatni, najsmutniejszy rozdział, opowiada o zmierzchu życia wielkiej aktorki i jej zmaganiach z rakiem. (Ingrid – ostatnie lata).
Biografia ta jest niezwykle barwną i fascynującą książką, zawierającą ciekawe historie, anegdoty i wątki z życia Ingrid, o których nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji usłyszeć. Wiarygodność przytaczanych wydarzeń potwierdzają osoby z najbliższego kręgu oraz jej współpracownicy, jak Isabella i Issota Ingrid Rossellini, Federico Fellini, Rip Torn, Anthony Quinn, John Gielgud, i inni. W moim odczuciu stanowczo za dużo miejsca autorka poświęciła opisom poszczególnych filmów Ingrid, jednakże odbiór książki jako całości jest jak najbardziej pozytywny. Polecam!
Monika Cholewa