Wyobrażam sobie, że mieszkam w Niemczech, moim dziadkiem był prominentny nazista i przywódca Hitlerjugend, skazany po wojnie na 20 lat więzienia. Myślę sobie o ciężarze przeszłości z jakim przyszło mi żyć. Zmierzenie się z przeszłością rodzinną, która wchodzi głęboko w czarne karty historii jest zadaniem niezwykle trudnym, wymagającym ogromnej odwagi i prawdziwej dojrzałości. Gdybym była naznaczona taką historią, zrobiłabym to, co Ferdinand von Schirach, napisałbym o tym. Autor „Sprawy Colliniego” mierzy się z historią poprzez z precyzją skonstruowaną fikcję literacką. Nie dziwi zatem fakt, że kluczem do rozwikłania skomplikowanej zagadki morderstwa niemieckiego przedsiębiorcy jest nazistowska przeszłość.
Początkowo wydaje się, że nic nas nie zaskoczy, przecież już na drugiej stronie stajemy się mimowolnymi świadkami zbrodni, jakiej dokonuje 67-letni włoski robotnik mieszkający w Niemczech na 85-letnim, powszechnie szanowanym, przemysłowcu. Jak się jednak okazuje zbrodnia staje się przyczynkiem do powrotu w naznaczoną wojennym okrucieństwem przeszłość, w której prowadzący sprawę młody prawnik, odnajdzie przerażającą prawdę. Trzymająca w napięciu nieco ponad 150 stronicowa powieść, kryje w sobie filozoficzną głębię i dotyka nie tylko kwestii zbrodni hitlerowskich, zabójstwa, zemsty, wymiaru sprawiedliwości, skomplikowanych relacji międzyludzkich, ale również opowiada o niemieckim społeczeństwie, które dopiero zaczyna mierzyć się z hitlerowską przeszłością.
„Sprawę Colliniego” czyta się z zapartych tchem. Fabuła buduje napięcie, wzbudza emocje. Inspiruje do refleksji.
Ferdinand von Schirarch „Sprawa Colliniego”
Wydawnictwo W.A.B.
Recenzowała Magdalena S.