Proszę szanownej wycieczki – jesteśmy na miejscu! Po prawej podupadający pensjonat Second Hand (neon znów się zepsuł). Po lewej cuchnące stawy w dawnym dworku dziedzica, zakwitające na wiosnę świeżutkim topielcem. Prowadzi do nich przedwojenna aleja wysadzana platanami, do których jak huby przyrosły miejscowe pijaczki (nie dotykać eksponatów). W głębi kościół, zimny i ciemny, bo ksiądz oszczędza na prądzie i dobrym słowie. To najgorsza z najgorszych, zapadła, zapita w trzy dupy parafia, gdzie bieda aż piszczy po kątach. A oto syjamskie siostry zrośnięte traumą, fatalna Marlena ze swym fatalnym kochankiem, pedofil Niuniek i jego popisowy numer, Róża z mocno przywiędłym kwiatem dziewictwa. A kogo tu jeszcze mamy, w tej szafie? To trzynastoletnia Femi – takie dziecko to się powinno w schowku na Żyda trzymać, żeby na to wszystko patrzeć nie musiało. Poznajcie mieszkańców naszego rezerwatu tworzących absurdalną i poruszającą wspólnotę rozpaczy, zgubnych namiętności i oczyszczającego cierpienia. Gotowi? Zapiąć pasy, włożyć kombinezony ochronne – zaczynamy zwiedzanie! (Joanna Fabicka)
To jest właśnie proza Fabickiej – barwna od znaczeń, dosadna, soczysta i trafiająca w samo sedno. Rzadko kto potrafi w płynny i naturalny sposób przechodzić od jednego wątku do drugiego bez żadnego zgrzytu i niedomówienia. Dowcip, groteska, przemoc – wszystko to niezauważalnie przechodzi jedno w drugie, tworząc niepowtarzalny styl powieści „Second Hand”.
Second Hand to nazwa podupadłego pensjonatu prowadzonego przez spokrewnione ze sobą kobiety. Tutaj wszystko się zaczyna i kończy. A second hand to metafora życia, na jakie bohaterki zostały skazane. Zużyte, niechciane, dziurawe, jakby ktoś wyciągną z niego, co najlepsze, wykorzystał najlepsze lata, wypił wszystkie soki i oddał komuś za pół darmo.
Cecylia, Edzia, Marlena, Róża, Femi mieszkają razem, ale jakby osobno. Poranione, skrzywdzone, a jednak silne. Każda na swój sposób próbuje poradzić sobie z rzeczywistością, która niewiele dobrego może im zaoferować. W powieści znajdziemy historie kilku pokoleń powiązanych ze sobą więzami krwi, kobiet, których historie splatają, przenikają, łącząc w tragicznym i gorzkim finale. Dziedziczona z pokolenia na pokolenie życiowa porażka, nie pozostawia złudzeń na happy ending.
Podlewo – kolejna metafora. Tutaj toczy się akcja powieści. Jest jak jedno z wielu podłych miejsc na mapie Polski. Tam nikt nie może być szczęśliwy ani spełniony, tam każdy dzień może mieć tragiczny finał, a znikąd nie przyjedzie pocieszenie. Bohaterowie są skazani są na smutne i pełne przemocy życie, w którym jest miejsce tylko na niespełnione marzenia.
Książka wciąga, porusza nie daje zapomnieć.
Musisz przeczytać.
Joanna Fabicka „Second Hand”
W.A.B.
Recenzowała Magdalena Es