Życie potrafi zaskoczyć nas w najmniej oczekiwanym momencie. Zbudować swoje życie, rodzinę, pozycję jest bardzo trudno, ale zbyt łatwo wszystko może się rozsypać. Tak właśnie stało się w życiu Jasmine, która w jednej chwili straciła wszystko co miała – pieniądze, dom i męża. Straciła wiarę w siebie i cel.
Zwątpienie i beznadzieja sprawia, że wyjeżdża do swej przyrodniej siostry Ginger, której poziom życia wyraźnie odbiega od tego, do którego przyzwyczaiła się Jasmine. I mimo, że życie pokazuje, że wszystko potrafi zmienić się w jednej chwili Jasmine nie potrafi uczyć się na tym doświadczeniu.
Nie potrafi zmienić swoich nawyków i przyzwyczajeń. Nie umie zmienić swojego życia. Tkwi w martwym punkcie i nie ma pomysłu na życie.
W głównej roli Woody Allen obsadził Cate Blanchett (Jasmine). Blanchett genialne potrafi oddać każdą emocję i rozterkę głównej bohaterki. Gniew wyczuwamy zamian otworzy usta i wyda pierwszy krzyk, smutek odczytujemy z łatwością, a udawana radość kłuje w oczy.
Woody Allen pokazuje przekrojowo swoje skomplikowane i nieidealne postaci. Przygląda się im uważnie, wyciąga na światło dzienne ich słabości i ułomności. Ale nie pastwi się nad nimi, raczej tworzy studium ludzkiej natury, która nie jest prosta, ale pokryta krostami słabości, fałszu, zakłamania. Daje nam kolejną okazję do refleksji, zastanowienia nad tym co ważne, a co zbyt błahe i ulotne.
Marzena Rogozik
Film obejrzałam dzięki uprzejmości kina Kijów Centrum
Blue Jasmine
reż. Woody Allen
USA 2013