Wojna płci to walka, której początki sięgają jeszcze czasów prehistorycznych. To wewnątrzgatunkowa walka na śmierć i życie, prawdziwa walka o przetrwanie, walka na której założeniach opiera się cały nasz współczesny świat.
Wszyscy, mniej lub bardziej tego świadomi, bierzemy czynny udział w wojnie płci. W domu, w pracy, w sklepie, w restauracji czy też na ulicy, wszędzie natrafiamy na potencjalne konflikty, które w krótkim czasie mogą przerodzić się w prawdziwą wojnę albo we współpracę. Nie jest bowiem tajemnicą, że zarówno w świecie ludzi jak i zwierząt oraz w zależności od sytuacji, cele samców i samic mogą okazać się zbieżne. Weźmy na przykład taką sytuację: letnie słoneczne popołudnie, wielomilionowe miasto które nigdy nie zasypia, nagle z za rogu wyłania się przystojny, dobrze ubrany mężczyzna którego wzrok z miejsca natrafia na młodą, atrakcyjną i zadbaną kobietę. Komputer ukryty w jego mózgu, nie czekając na decyzję świadomości mężczyzny, zaczyna oględziny zmierzającej w jego stronę najwyższej klasy partii DNA. Jego mózg z miejsca zauważa, że niektóre partie kwasu deoksyrybonukleinowego, ułożonego w dwadzieścia trzy pary chromosomów, przy czym jedna z nich to para XX – tak bardzo uwielbiana przez mężczyzn, uległa już mejozie i jest w pełni gotowa do rozmnażania. W tym samym czasie, owa nieskończenie doskonała partia DNA, widząc wpatrzonego w nią mężczyznę, postanawia zaprezentować się mu w pełnej krasie. Więc zbliża się do niego lekko rozkołysanym krokiem, chcąc w ten sposób podkreślić swoją wspaniałą symetryczność, długie nogi oraz kształtne biodra, w każdej chwili gotowe wydać na świat kolejną partię wysokiej jakości genów. Jej DNA jest spowite w drogie markowe materiały, których zadaniem tak naprawdę nie jest ochrona tego co jest pod nimi ukryte, lecz wysłanie jak największej ilości sygnałów o jej atrakcyjności. Kobieta uśmiecha się do mężczyzny, tym samym dając mu znak, że jest rozluźniona, przyjaźnie usposobiona i chętna do „współpracy”. W efekcie mózg mężczyzny dostrzega kolejne atuty kobiety. Ostre, zdrowe i lśniące zęby, nieskazitelna skóra nieskażona żadnymi pasożytami czy mutacjami genetycznymi, co świadczy o tym, że układ odpornościowy kobiety działa bez zarzutu. Błyszczące włosy są dowodem dobrego odżywienia, a zgrabne nogi świetnie poradzą sobie na nierównym gruncie czy w razie ucieczki przed drapieżnikiem. Tak, w zaledwie kilka sekund, mózg mężczyzny już wie, że bardzo chce tego egzotycznego DNA.
Z każdą kolejną stroną „Wojna płci” odkrywa przed czytelnikiem coraz to ciekawsze aspekty jakże skomplikowanych relacji damsko-męskich których początki sięgają czasów prehistorycznych. Autor książki pokusił się również o kilka przykładów zachowań występujących w świecie zwierząt, których przełożenie na zachowania międzyludzkie okazało się zabiegiem dość zaskakującym ale i trafnym zarazem. Przykładem może być zachowanie samic much, które w wyniku ewolucji wykształciły na swoich odwłokach specjalne worki, które napełniają powietrzem by przybrać wygląd bardziej płodnych, pełnych jaj osobników. Czyż w świecie ludzi takie zachowanie nie byłoby idealnym porównaniem do operacji plastycznych biustu u kobiet?
Książka ciekawa, z pewnością spodoba się tym czytelnikom, którzy lubią wszelkie popularno-naukowe ciekawostki, zarówno ze świata zwierząt jak i ludzi, oraz wszystkim tym, których fascynują skomplikowane relacje damsko-męskie. Autor książki w ciekawy sposób przedstawia w niej aspekty związane z wpływem płci na takie kwestie jak: osobowość, talent, układy w społeczeństwie oraz zdolności do nawiązywanie nowych kontaktów, wynagrodzenie czy sukcesy. Polecam.
Recenzowała Karolina Chłoń
„Wojna płci” Paul Seabright
Wydawnictwo Agora SA