Komedia na deskach Teatru Bagatela nikogo nie zaskoczy, ale komedia kryminalna – to dopiero gratka!
Carmen, autorka znanych i cenionych w świecie książek kulinarnych, główna bohaterka spektaklu ma w sobie coś z czarownicy. Bowiem nie tylko potrafi przyrządzić pieczeń czy zachwycić gości wyszukanymi przystawkami do lejącego się strumieniami szampana Madame Pomerry, ale zna się też na ziołach. Nie, nie na takich pospolitych jak bazylia, oregano czy jałowiec tylko na tych, których działanie zmienia człowieka. Za sprawą odrobiny guarany, zwanej też eliksirem życia, oraz jabłka miłości nasza bohaterka jest w stanie każdemu mężczyźnie w mgnieniu oka przywrócić siły witalne aby niezawodnie mógł umilać jej noce. A gdy mężczyźnie kończy się termin przydatności do spożycia, który według Carmen wynosi dwa lata więc należy go utylizować, w wyeliminowaniu „problemu” pomaga jej wilcza jagoda, zmieszana ze szczypiącym w język szampanem. Oczywiście, wszystko poszłoby gładko, jak w szwajcarskim zegarku wręcz: co dwa lata zmiana partnera a zaraz potem przeprowadzka w nowe miejsce i nowa książka kucharska, gdyby nie obowiązkowy w sztuce teatralnej punkt zwrotny, czyli niespodziewana wizyta Sabiny, córki Carmen. Jak skończy się ta sztuka? Szczytująco! Bowiem „na miłość i szampana nigdy nie jest za wcześnie, ewentualnie za późno”.
Zabawna do łez. Odrobinę feministyczna, ale w granicach przyzwoitości. Urzekło mnie też wykorzystanie w sztuce motywu tanga z „Zapachu kobiety”. Idealny sposób na miłe zakończenie bardzo zapracowanego dnia. Polecam!
Recenzowała Karolina Chłoń
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Bagatela