WSPOMNIENIE PIERWSZE: Pewex. Mama w długiej na kilkanaście metrów kolejce. Dużo ludzi. Rzucili buty. Ludzie się pchają, przesuwają, wydzierają sobie buty. Mama mierzy wysokie, brązowe, skórzane kozaki wprost na ulicy.
WSPOMNIENIE DRUGIE: Radioodbiornik Wilga. Dziadek wsłuchujący się w wiadomości w radiu Wolna Europa. Walący pięścią w stół. „Nie oddamy Polski!”.
WSPOMNIENIE TRZECIE: Wanienka na kartki. Przywieziona taksówką zaraz po przywiezieniu mnie do domu z porodówki. Biała, plastikowa. Normalna. Ale na ten moment jest dobrem luksusowym.
Wspomnienia czasów PRLu. Barwne. Niesamowite. Czasami ironiczne, czasem śmieszne, straszne, dziwne. Po prostu inne. Świat gdzie nie ma telewizji, Internetu, gier na PlayStation, Xboxie, ani w smartfonie…
„Świat, w którym długowłosi chłopcy szpanowali przenośnymi radioodbiornikami „Sylwia”, praktyki rolnicze odbywało się w NRD, papierosy i wódka nosiły nazwy „Sport” i „Łzy Gomułki”, a Polski Fiat 125p wiózł cię do ślubu z ukochaną”.
Dla naszych rodziców zwykle pełne ciepłych wspomnień czasy, dla nas ciekawe, bo zupełnie abstrakcyjne światy. Andrzej Łapiński w swojej książce „Jędrne życie” powraca do swoich autobiograficznych wątków, by nakreślić wizerunek minionej epoki. Przypomina wiele przedmiotów, które na tamte czasy były pionierskimi wynalazkami, nazwy, firmy, marki, które dziś już nie istnieją.
Ta książka to zgrabnie napisana opowieść o czasach PRLu, bardzo osobista i odbiegająca stylem od licznych pamiętników z tamtego okresu. Bardzo dużą wartością jest język – idealnie oddający specyfikę epoki, a zarazem łatwy i przystępny. Gorąco polecam lekturę!
Marzena Rogozik
„Jędrne życie”
Andrzej Łapiński
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Warszawa 2015