Edward Snowden, demaskator jednej z największych afer w Stanach Zjednoczonych ostatnich lat, stał się bohaterem filmu dokumentalnego Laury Poitras Citizenfour. Choć właściwie to Edward Snowden wykorzystał film Laury Poitras, by zdemaskować jedną z największych afer w USA.
Rok 1984 nigdy się nie skończył. Trzydzieści lat później antyutopia Georga Orwella, stała się rzeczywistością. Każdy nasz ruch obserwuje wielki brat. A raczej wielcy bracia. Często nieświadomi, żądni ułatwień i usprawnień codziennego życia, sami godzimy się na nieustanną inwigilację. Na witrynach internetowych mechanicznie klikamy „akceptuj ciasteczka”, płacimy w sklepach kartą kredytową, by nie nosić przy sobie zbyt wiele gotówki, ważne dokumenty przesyłamy online, by zaoszczędzić czas i pieniądze. Każdy z tych ruchów, zostawia ślad. Gromadzone dane wykorzystują m.in. specjaliści od marketingu, by lepiej dostosować swoje oferty. Te informacje śledzone są także przez najważniejsze organy w państwie. O olbrzymiej skali inwigilacji, jakiej poddawani są amerykańscy obywatele opowiedział całemu światu Edward Snowden. Na łamach prasy i na szklanym ekranie za pomocą filmu Citizenfour.
Oglądając dokument, który zdobył w tym roku Oscara, odnosi się wrażenie, że to Snowden jest autorem tego filmu. To on wysyła anonimowe maile do reżyserki, wybiera dziennikarza, który przeprowadzi z nim wywiad. To on inicjuje spotkanie, ustala miejscu nagrania wywiadu – hotel w Hongkongu. I chociaż mówi, że twórcy materiału mogą opublikować, co tylko chcą z przekazanych przez niego informacji, to on decyduje, które wiadomości upubliczni mediom. To on jest tu autorem i treścią filmu. Laura Poitras swoją rolę dokumentalistki ograniczyła do minimum prowadzona krok po kroku przez Snowdena.
To jednak Laurze Poitras zawdzięczamy formę filmu, która momentami przypomina niezły thriller polityczny. Sceny z anonimowymi wiadomościami pojawiającymi się na ekranie komputera, wyjącym alarmem w hotelu – w połączeniu z warstwą dźwiękową budują napięcie, mimo że wszyscy znamy rozwój historii. Reżyserka w „gadającą głowę” Snowdena sprawnie wplata fragmenty rozpraw sądowych, przesłuchań i wypowiedzi amerykańskich polityków, tworząc film, który wciąga i skupia uwagę. Film Laury Poitras, w przeciwieństwie do newsów publikowanych w prasie, trafia do dystrybucji wiele miesięcy po ujawnieniu afery. Upływ czasu sprawił, że każdy zainteresowany tą sprawą nabrał do niej dystansu i może spojrzeć na nią z wielu perspektyw. W Citizenfour perspektywa jest jedna.
Choć inwigilacja przez rząd nie powinna mieć miejsca i jest ogromnym nadużyciem władzy oraz zamachem na wolność osobistą obywateli, to jednak sposobowi działania Edwarda Snowdena daleko do etycznego. 27 swoich kolegów nakłonił do przesłania mu haseł, które potem wykorzystał. USA ściga co za szpiegostwo i ujawnienie tajemnic państwa. Edward Snowden to nie jest postać jednowymiarowa, a tak została przedstawiona w dokumencie. Zanim więc będziemy krytykować w manipulacje amerykańskiego rządu, zastanówmy się czy nie padliśmy ofiarą manipulacji Snowdena.
Dagmara Marcinek
Film obejrzany dzięki uprzejmości kina ARS.