Życie jest czymś więcej, niż to co widzisz, ale najpierw musisz w to uwierzyć – oto zdanie, które idealnie oddaje myśl nowej książki Wayne’a W. Dyera. Jeśli Twoje życie potrzebuje głębokiej przebudowy to „Spełnione marzenia. Siła wiary, siła myśli”, mogą stanowić dobry początek.
Wayne W. Dyer kupił mnie w pełni za sprawą dwóch książek, „Pokochaj siebie” oraz „Kieruj swoim życiem”. Dlatego do nowej pozycji podeszłam ze sporą dawką nadziei, która jednak w czasie czytania momentami zamieniała się w sceptycyzm. Mam wrażenie, że takie połączenie pozwoliło mi spojrzeć na książkę, bez zniekształcającego widma poprzednich książek. Spodziewałam się typowego poradnika z hurraoptymistycznymi radami, a dostałam coś zgoła odmiennego. Wkraczający w ósmą dekadę życia autor, przyznaje, że widzi więcej niż kiedyś. Wspomina o inspiracjach św. Franciszkiem i Lao Tzu. Ludźmi, których tylko z pozoru niewiele łączy. W swoich rozważaniach przywołuje bardzo często cytaty z Pisma Świętego oraz „Tao The Ching” wcześniej wspomnianego Lao Tzu. Obie pozycje w wielu miejsca są ze sobą zbieżne.
Autor pokazuje, że dla umysłu nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy uwierzyć i poczuć. Jesteśmy bowiem boskimi bytami, obdarzonymi wyższym poziomem świadomości, który każdemu z nas jest dostępny, ale nie każdy po niego sięga. Wszystko opiera się o przekonania dotyczące świata i nas samych. Stajemy się tym w co wierzymy, a wiele z naszych obecnych stanowisk bierze się z procesu socjalizacji, czy wpojonych nam przez bliskich opinii. Zawsze jest dobry czas na to, aby zweryfikować nasz światopogląd i dokonać w nim zmian. Wybierając to, co nam służy. Głoszone tezy autor popiera opisem swoich doświadczeń. Jest w tym jakiś rodzaj religijności, ale religii pozasystemowej, opartej na tym, co występuje w wielu wierzeniach.
Pomiędzy wierszami Dyer przypomina, że wszystko ulega nieustannym przemianom, począwszy od naszego ciała, a kończąc na chwili obecnej. Wszyscy pochodzimy z jednego Źródła, dlatego posiadamy niewyczerpalną moc, rzadko jednak z niej korzystamy. Wymaga to bowiem sporo pracy, pracy nad naszym umysłem. Bo chociaż dana jest nam twórcza moc wyobraźni, przekonania, które można dobrowolnie zmieniać zastępując nowymi, to bardzo często zapominamy o higienie umysłu. Skupiając się na tym, czego nie chcemy. Bez względu na to jak wygląda nasze życie i czy daleko mu do ideału, zawsze może być lepsze.
Stosunkowo małych rozmiarów książka, zawiera wiedzę, nad którą nie raz przyjdzie nam się dłużej zastanowić. W jednej z recenzji spotkałam się ze słowami, że od uznania naszej boskości, już tylko krok do tyranii, ale czy rzeczywiście możliwa jest tyrania, kiedy do wszystkiego pochodzi się z miłością? Na koniec chciałoby się rzec – boska istoto, sięgnij po swoje przeznaczenie, a jeśli jeszcze tego nie potrafisz, to sięgnij po „Spełnione marzenia. Siła wiary, siła myśli”.
Recenzowała: Monika Matura
Autor: Wayne W. Dyer
Tytuł: Spełnione marzenia. Siła wiary, siła myśli
Wydawnictwo: Helion