Trudno przebrnąć przez „Nawroty nocy”. Po „Willi Triste” sięgałam po kolejną książkę noblisty Patricka Modiano. Może to przez nadmierne oczekiwania powieść Modiano nie wywołuje zachwytu, momentami nawet nuży. A przecież na jej kartach rozgrywa się prawdziwy dramat.
Paryż podczas wojny jest miejscem, gdzie główny bohater poszukuje samego siebie. Niewiele więcej o fabule można napisać. Podwójny agent, zagubiony w niezliczonej ilości tożsamości, masek. Chaos w głowie mężczyzny pokazany jest przez fragmentaryczne przedstawienie historii, niepozbawione tajemnic, wprawiające czytelnika w niemałą konsternację. Krótkie zdania, trochę jak u Białoszewskiego, w przypadku „Nawrotów…” nie sprawiają jednak, że język powieści jest bardziej naturalny. Wręcz przeciwnie: mimo swojej pozornej prostoty i oczywistości, bardzo dezorientuje. Zabieg ten jest zrozumiały, jeśli weźmiemy pod uwagę trudności z odnalezieniem się w świecie, które dotykają głównego bohatera. Tak jak on nie bardzo wie, kim jest i co powinien o sobie myśleć, tak i my momentami nie wiemy, co się dzieje.
Mimo wszystko, jest to jednak książka warta uwagi. „Nawroty nocy” nie są lekturą miłą i przyjemną, ale przecież nie (tylko) tego oczekujemy od literatury. Docenienie powieści Patricka Modiano wymaga być może tej szczególnej wrażliwości, której mi przy czytaniu zabrakło. Na pewno warto się powieści przyjrzeć i wsłuchać się w głos Największych, z których noblista czerpał. Szekspir i dręcząca zbrodniarza bezsenność („Makbet”) to niejedyne intertekstualne nawiązanie w „Nawrotach nocy”. Myślę więc, że w poszukiwaniu echa Wielkich we współczesnej literaturze warto pochylić się nad tą historią człowieka, szukającego resztek swojego człowieczeństwa w okrutnych czasach.
Maja Skowron
tytuł: „Nawroty nocy”
autor: Patrick Modiano
Wydawnictwo Znak