Jeśli coś można określić mianem kultowego, to albo rzeczywiście na to miano zasługuje, albo obrosło w taką legendę, że trudno ją obalić. W której grupie znajduje się „Mayday 2”, który od momentu premiery w 2005 roku wypełnia szczelnie salę krakowskiej Bagateli?
John Smith (Krzysztof Bochenek) jest bigamistą z 18-letnim stażem. Przez te lata z powodzeniem udaje mu się godzić udział w życiu dwóch rodzin. Wszystko może się jednak posypać za sprawą jego dzieci, które poznały się w internecie i pragną się spotkać. John musi temu zapobiec, a pomoże mu w tym jego przyjaciel i sublokator Stanley Gardner (Łukasz Żurek). W ten sposób stajemy się świadkami farsy, w której biorą udział nieświadomi niczego członkowie obu rodzin Smith. Ich losy śledzimy na zamkniętej przestrzeni mieszkania, która w zależności od zapotrzebowania jest domem każdej z rodzin.
Zaprezentowana intryga zapętla się coraz bardziej z minuty na minutę, a my oglądamy wydarzenia z zapartym tchem, oczekując kiedy cała sprawa się wyda. Tymczasem zakończenie może być bardziej zdumiewające, niż zakładaliśmy. Dwugodzinny spektakl upływa nam na gromkim śmiechu spowodowanym ciętym dowcipem, humorem sytuacyjnym, a może nawet i groteską. Bez względu na to, w jaki sposób określimy ten zabieg, bawić będziemy się tak samo dobrze. I może właśnie to sprawia, że pomimo 10 lat od premiery sala Bagateli jest wypełniona po brzegi. Fakt ten jednak nie dziwi, kiedy spoglądamy na poziom aktorstwa, który zdecydowanie jest jednym ze składników krakowskiego przedstawienia.
Jak „Mayday 2” wypada w świetle zadanego przeze mnie pytania? Być może do miana kultowego jeszcze mu nieco brakuje, choć może być to zaletą, zważywszy na fakt, że słowo to uległo w ostatnich latach sporej dewaluacji. Za to zupełnie nie dziwi mnie ilość osób zgromadzonych na sali. „Mayday 2” to świetna propozycja na udany wieczór, bez względu na porę roku, ani inne czasowe odniesienia. Zawsze tak samo aktualna i zabawna. Nawet jeśli gdzieś w tle przewijać się może tragedia.
Recenzowała: Monika Matura
Za możliwość obejrzenia spektaklu dziękuję Teatrowi Bagatela