Marsjanin już 25 września w sieci kin Cinema City wyrusza w kosmiczną podróż na czerwoną planetę. Nowy film Ridleya Scotta jest jego kolejną produkcją science-fiction po Prometeuszu, jednak poziomem scenariusza i realizacją chce rywalizować z głośnym Interstellar. Wspaniała obsada, przepiękne zdjęcia, nieznana planeta i fantastyczne efekty specjalne – 3, 2, 1, zapłon!
Ridley Scott to utytułowany i bardzo utalentowany twórca, który w świecie „fabryki snów” widział już chyba wszystko. Reżyser ma szczególne upodobanie do międzygwiezdnych podróży, obcych ras i niestandardowego kina science-fiction. To właśnie jego Obcy i Łowca androidów na zawsze zmieniły stosunek krytyków do produkcji poświęconych tematyce eksplorowania kosmosu i odkrywania kolejnych planet. Mówi się, że w swoim nowym filmie pt. Marsjanin chce odbić fanów kosmicznej produkcji Christophera Nolana: Interstellar. Marsjanin jest nietypowym spojrzeniem twórcy na samotność, która szczególnie w kosmosie może być doskwierająca. Jego bohater będzie musiał przetrwać w najbardziej niedogodnych warunkach z jakimi przyszło się kiedykolwiek mierzyć filmowym bohaterom. Wokół tylko piach, wszechogarniająca czerwień, wraki łazików i brak jakichkolwiek surowców do przetrwania, a ratunek przyjdzie za 4 lata lub wcale. Scott do współpracy zaprosił znane nazwiska, które miały już doświadczenie z kinem science-fiction. Na ekranie zobaczymy m.in. Matta Damona (Interstellar), Jessicę Chastain (Interstellar), Michaela Penę (Ant-Man) i Katie Mara (Fantastyczna Czwórka). Już w najbliższy weekend, od piątku do niedzieli, na specjalnych pokazach przedpremierowych w kinach Cinema City rusza niebezpieczna eskapada na Marsa. Dołącz do grupy kosmonautów i odkryj tajemnicę Marsjanina! Film wyświetlany będzie w formacie 3D.
Nowy rodzaj samotności…
Marsjanin opowiada o naukowej wyprawie na Czerwoną Planetę. W czasie ekspedycji nie wszystko idzie według planu i jeden z członków załogi zostaje uznany za martwego. Okazuje się jednak, że mężczyzna przeżył i musi czekać na planecie aż 4 lata na kolejną wyprawę – jeśli w ogóle jego sygnał SOS dotrze do stacji NASA. Rozbitek musi „zaprojektować” swoje przetrwanie, aby przeżyć na Marsie – planecie, na której nie ma powietrza i nic nigdy nie udało się wyhodować.