Na słowo apokalipsa zaświeca się w moim mózgu lampka, która sprawia, że natychmiast pragnę zapoznać się z pozycją, w której opisie znajduje się to słowo. Takim właśnie sposobem w moje ręce wpadła debiutancka powieść Konrada Kuśmiraka „S.Q.U.A.T”.
Postapokalipsa? Ale dlaczego? Nie jest ona jakby się mogło wydawać wynikiem trzeciej wojny światowej. To wszechświat zrobił nam psikusa, a dokładnie Słońce, na powierzchni którego doszło do wybuchu. W efekcie w stronę naszej planety wyemitowane zostało promieniowanie gamma, które wypaliło oblicze znanego nam świata. Na jego powierzchni pozostały śladowe ilości lasów, a krajobraz stanowi w znacznej większości pustynia. Ocaleni przeczekali promieniowanie w bunkrach, by następnie zbudować nowy świat oparty na sile. Okoliczna ludność egzystuje w społecznościach znanych, jako S.Q.U.A.T., które w pewien sposób troszczą się o siebie lub też tworzą hierarchiczną drabinę, w której władzę sprawuje najsilniejszy. Jednym z reprezentantów ludzi nowego świata jest główny bohater powieści Kamyk. Przemytnik, który jako jeden z nielicznych wolnych ludzi może poszczycić się pewną niezależnością. Protagonista pokonuje kilometry zdziczałego świata pakując się w liczne kłopoty. Może to już taki typ, który podejmie się praktycznie każdej roboty, a zazwyczaj znajduje się w złym miejscu i złym czasie. Ukłony w stronę autora za to, że nie wypromował Kamyka na herosa, któremu nikt nie da rady.
W nowym świecie nie ma już miejsca na pruderyjność i grę pozorów. Nie inaczej jest w przypadku Kamyka, który nie traci czasu na owijanie w bawełnę. Przerwy pomiędzy swoimi licznymi eskapadami, a i podczas ich trwania, lubi sobie urozmaicić alkoholem. Jego bezpośredniość i zarysowany charakter, czyni z niego postać autentyczną. Łatwo uwierzyć, że ktoś taki może przeżyć w postapokaliptycznym świecie. Myliłby się jednak ten, kto określi Kamyka, jako postać jednowymiarową i pogodzoną z losem. Jego sarkazm podszyty jest jakimś rodzajem żalu. Choć może to efekt świata, który go ukształtował. Postaci poboczne napotkane przez naszego zabijakę zostały odmalowane w ciekawy sposób, choć żadnej z nich nie dano zostać z bohaterem na dłużej, a nam tym samym lepiej ją poznać.
Postapokalipsa bywa tematem ciężkim, ale Konrad Kuśmirak podał ją w sposób przystępny i wartki. Język jest lekki, choć niepozbawiony siarczystych przekleństw i sporej ilości powiedzeń i metafor, których nie powstydziłby się niejeden wieszcz. Dzieje się wiele, szybko i ciekawie. „S.Q.U.A.T.” to pozycja dla każdego, kto ceni dobrą przygodę. Czytelnicy zwracający uwagę na graficzne elementy książek na pewno docenią projekt okładki z wypukłymi elementami, a także przyjazny dla oka rodzaj fontu. Na zakończenie nie pozostaje mi nic innego, jak wyrazić nadzieję, że jeszcze przyjdzie mi spotkać Kamyka w kolejnej odsłonie powieści.
Tytuł: „S.Q.U.A.T.”
Autor: Konrad Kuśmirak
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Recenzent: Monika Matura