W książkach przeznaczonych dla młodzieży trudno niekiedy doszukać się literatury, która byłaby odpowiednia również dla dorosłych. „Buntownik” autorstwa Julie Kagawa stanowi nieliczny wyjątek od tej reguły.
Obok nas toczy się walka z istnienia, której nie zdajemy sobie sprawy. Smoki oraz ich przeciwnicy w postaci zakonu świętego Jerzego prowadzą krwawy bój. Ember to smoczyca, która uciekła z organizacji zwanej Talonem. Jednak każdy smok, który pragnie wieść życie nie podporządkowane hierarchii Talonu skazany jest na śmierć. Tak było w przypadku od lat ściganego Cobalta i tak jest w przypadku Ember, która do niego dołączyła. Nie inaczej rzecz ma się również w organizacji tropiącej i likwidującej smoki zwanej święty Jerzy. Garretowi, który nie wywiązał się z zadania zabicia Ember grozi egzekucja. Jak widać obie organizacje pilnują, by nikomu nie przyszło nawet do głowy, że można uciec spod ich jurysdykcji. Jeśli w Waszej głowie kiełkuje pytanie o to, jakim cudem tym dwóm organizacjom udało się uniknąć wykrycia to odpowiadam – smoki za sprawą magii mogą przybierać ludzką postać. Obie organizacje dbają również o to, by zniknęły wszelkie dowody toczącej się między nimi wojny.
Dwa walczące obozy? Więc pewnie ta książka pełna jest walk i intryg? Zdecydowanie tak. Dynamizm akcji sprawia, że „Buntownika” czyta się szybko. Przedstawiona opowieść powoli, acz sukcesywnie wciąga. Zwłaszcza, gdy już poznamy zakreślone realia. Czyta się ją tym lepiej, że podzielona została na kilku narratorów, z perspektywy których oglądamy świat i historię. Przedstawione opowieści wzajemnie się uzupełniają. Przedstawiona pozycja stanowczo zasługuje na umiejscowienie jej wśród takich lektur, jak „Zmierzch” czy „Igrzyska śmierci”. Z tą pierwszą powiązać może ją wątek miłosny, z tą drugą walka z systemem. Czym byłaby bowiem dobra książka, bez wątku miłosnego? I tak serce Ember bije mocniej na widok smoka o imieniu Riley oraz jej dawnego wroga Garreta, który w rezultacie przecież ją ocalił. Jakby tego było mało dodatkowo rozdzierają ją uczucia względem brata, który najprawdopodobniej wydał ją Talonowi. Wszystko to sprawia, że Ember często snuje rozważania dotyczące tego, jak powinna postąpić i co byłoby właściwe.
Na odnotowanie zasługują wcześniej wspomnieni bohaterowie. Ich dość dogłębna charakterystyka dokonana najczęściej poprzez ich własne słowa i czyny, sprawia, że niektóre jednostki darzymy większą sympatią, inne będą natomiast wzbudzały w nas jedynie uczucie złości i zniecierpliwienia. Tego rodzaju odczucia są dla mnie dowodem na to, że postaci zostały zbudowane w sposób intrygujący i ciekawy. Jeśli jesteście fanami smoków oraz urban fantastyki, to „Buntownik” przypadnie Wam do gustu. Pozycja ta ma szansę zostać następcą „Eragona” i stać się kolejną z obowiązkowych dzieł dla nastoletnich czytelników, a nawet ich rodziców. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną odsłonę smoczo-człowieczych przygód. Zachowując nadzieję, że ekranizacja, która ponoć jest już kręcona, okaże się równie dobra co jej pierwowzór.
Recenzowała: Monika Matura
Tytuł: „Buntownik”
Autor: Julie Kagawa
Cykl: Talon (tom 2)
Wydawnictwo: HarperCollins Polska