Nie mogło być inaczej. Benedict Cumberbatch jako Szekspirowski Hamlet musiał po prostu zachwycić wszystkich. Tak też się stało i to nie tylko podczas premiery w National Theatre, ale również podczas pokazu w krakowskim Kijów.Centrum, który odbył się 25 października 2015 r.
Najbardziej chyba znane działo literatury światowej, najczęściej inscenizowane na scenie, najtrudniejsze do odegrania, bo tak wiele razy już powtarzane – dzieło Wiliama Szekspira „Hamlet”. Nic dziwnego, że dla Benedicta Cumberbatcha, jak sam mówił, to najbardziej skomplikowana rola, jaką przyszło mu grać. Postać, którą przedstawił na scenie, to kolejna odsłona bohatera szekspirowskiego, któremu jednak daleko do interpretacji już powstałych.
Hamlet Cumberbatcha to bohater pełen sprzeczności – potrafi sprawiać wrażenie rozsądnego, a zaraz potem nie umie ukryć gniewu i staje się wybuchowy. To jednak przede wszystkim Hamlet ironizujący – z ludzi dookoła, ze świata i nawet sam z siebie. Sytuacje, które prowokuje, są tragiczne, to za jego ciosem umiera Poloniusz, to za jego sprawą samobójstwo popełnia Ofelia, a matka popada w skrajny stan psychiczny. Mimo to Cumberbatch na scenie to Hamlet który drwi z tego co się dzieje, ironicznie odnośnie się i do swoich ofiar i do wywołanych przez siebie aktów. Na pytanie, gdzie znajduje się ciało Poloniusza, nie chce odpowiedzieć, ale zaraz potem woła, że przecież i tak nie trzeba się śpieszyć z tym odkryciem, bo nieboszczyk nigdzie nie ucieknie; nie ma już siły sprawczej. Czy taki Hamlet nie wnosi trochę niepokojącej grozy? Można się bać.
Można się jednocześnie zachwycać Cumberbatchem, który uwodzi odbiorców swym wdziękiem. Bo to on jest tym, który skupia uwagę, choć w scenach z Ofelią razem wzbudzają zachwyty. Pod tym względem spektakl jest bardzo nierówny aktorsko – Ofelia, a w tej roli Sian Brokke, to rewelacyjnie zagrana, tajemnicza i tragiczna bohaterka, ale już Klaudiusz w wykonaniu Ciarána Hindsa to bohater o jednym wyrazie twarzy, monotonny i aż do bólu przewidujący w mimice i gestach. Również Anastasia Hille w roli Gertrudy nie wzbudza zachwytu.
Spektakl niezwykle dopracowany pod względem scenografii, zrobionej z wielkim rozmachem, jest jednocześnie zróżnicowany pod względem aktorskim. Niemniej to główna postać ma przyciągać. I w tej roli Benedict Cumberbatch spełnia się całkowicie. Choćby nawet dlatego warto zobaczyć spektakl lub transmisję tego brytyjskiego wykonania.
Alicja Wielgus
Kino Kijów.Centrum
Hamlet