„Ostatnia saga”, to debiut Marcina Mortki, wydany pierwotnie w 2003 roku, przez wydawnictwo Runa. Teraz za sprawą Grupy Wydawniczej Foksal, która pod marką Uroboros wydała ponownie „Trylogię nordycką”, możemy raz jeszcze zatopić się w nieprzychylne, acz wciągające obszary mroźnej północy.
Nidaros spływa krwią, od kiedy na tron wrócił prawowity władca Eryk Halvdanson, zagorzały krzewiciel nowej wiary, który krzyżem i mieczem zdobywa kolejne ziemie przelewając krew ich mieszkańców. Zdaje się, że nic go nie powstrzyma, ale żadne zwycięstwo nie jest wieczne, zwłaszcza, gdy ma się tak wielu wrogów. Zamieszkujący Skandynawię Wikingowie, to naród skory do walki, są więc dość oporni w przyjmowaniu nowej wiary – Boga na krzyżu. Większość z nich zazwyczaj czyni to dla uzyskania bezpieczeństwa swoich bliskich lub korzyści majątkowych. Bo wraz z nadejściem nowej wiary i krzewiących ją duchownych, rozpoczynają się czystki na wszystkich nieludziach, którzy obrażają swym istnieniem Boga jedynego. Każdego zaś, kto ośmieli się krzyknąć głośno imię Thora czeka gnicie w lochu. Chrystianizacja przedstawiona w „Ostatniej sadze” ma w zdecydowanej większości krwawą twarz, duchowni bowiem zapomnieli o podstawowym przykazaniu płynącym z nauk Jezusa. Nie oznacza to jednak, że w książce nie ma postaci, które od zaprezentowanego obrazu odstają w sensie pozytywnym.
Potrzeba nieco czasu na to, by wpaść w tryby dziejącej się historii, poznać postaci i się z nimi oswoić. Gdy jednak już nam się to uda, z przyjemnością będziemy śledzić przygody bohaterów oraz ich rozwój, który przyjdzie z biegiem toczących się historii. Podobnie jest w przypadku języka stylizowanego na anachroniczny oraz wtrąceń z języka islandzkiego. Z biegiem czasu zabieg ten jednak przestaje przeszkadzać. Gdy uda nam się przebrnąć, przez te trudności, wpadniemy w świat dość nieprzychylny, pełen walki i krwi, ale i bohaterów, których polubimy lub też wprost przeciwnie. Budzą oni w nas bowiem przeróżne emocje. Przwrotna fortuna splata losy karła Arnula, królewskiego wojownika Haralda, skalda Vidara Gustavsona oraz króla Eryka. To właśnie owe postaci uznać możemy za głównych bohaterów powieści Mortki. I chociaż budzą w nas zazwyczaj jednoznaczne uczucia, to żadna z nich nie jest w pełni dobra lub zła. A czy nie tak jest również w prawdziwym życiu?
Warto także wspomnieć, że nowe wydanie „Ostatniej sagi” zostało wzbogacone o opowiadanie „Smocze nasienie”, które stanowi prequel historii podstawowej. Pierwszy tom Sagi nordyckiej, to pozycja nie tylko dla miłośników fantastyki, ale i zakochany w nowskich klimatach, wikingach czy dynamicznej akcji. Innymi słowy, lektura idealna na zbliżające się święta i perspektywę związanego z tym wolnego.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: „Ostatnia saga”
Autor: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 18 listopada 2015