Spektakl „Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca” w reżyserii Piotra Bikonta jest opowieścią o losach ubogiego krawca żydowskiego, który w niezależnych od siebie okolicznościach zostaje zmuszony do poszukiwania szczęścia i stawiania kolejnych pytań o przyczyny swojej tragedii życiowej. Spektakl został zaprezentowany przez Stowarzyszenie Teatralne Badów w miniony piątek w Centrum Kongresowym ICE.
Inscenizacja teatralna ”Burzliwego życia…” została prezentowana w ramach Slow Food Festival jako wydarzenie towarzyszące imprezie. „Wędrowną trupą”, która podjęła się wystawienia sztuki „Burzliwe życie…” jest Stowarzyszenie Teatralne Badów, które w ramach swoich tras odwiedza liczne miasta prezentując swoje publiczności swoje spektakle.
W przypadku spektaklu o Lejzorku Rojtszwańcu, godna podkreślenia jest wybrana forma prezentacji – liczne postaci zawarte w sztuce zostały zagrane jedynie przez dwoje aktorów : Joannę Fidler, grającą tytułowego Lejzorka i Pawła Pabisiak, zmieniającego stale grane przez siebie liczne postaci. . Tych dwoje znakomicie adaptowało się w specyfikę każdej z ról, pozwalając przy tym w pełni wczuć się w realia sztuki. Na uznanie zasługuje także wykorzystanie przez aktorów niepozornej scenografii – małej konstrukcji z rusztowań, biurka czy krzesła. Aktorzy doskonale wykorzystują każdy z tych elementów, swoje dialogi wygłaszają w ruchu, dzięki czemu wspomagają widza w odbiorze samej opowieści.
Historia przedstawiona w spektaklu „Burzliwe życie…” jest oparta na motywach powieści rosyjskiego pisarza Ilji Erenburga. Przedstawiony w książce krajobraz Rosji lat 20. z pewnością nie był obcy autorowi ponieważ sam pochodził z rodziny żydowskiej i był naocznym świadkiem oraz uczestnikiem rewolucji bolszewickiej. Akcja rozpoczyna się w momencie (r)ewolucyjnych zmian mentalności i zasad w Rosji. Tytułowy Lejzorek, ubogi krawiec żydowski spotyka się z bezduszną niespodziewanie z machiną propagandy i oskarżeń pochodzącej ze struktur bolszewizmu, decydujących o życiu milionów obywateli. Spokój naszego bohatera zostaje zachwiany przez absurdalne oskarżenia o obrazę jednego z nieżyjących lokalnych aparatczyków. Komentarz komisarza radzieckiego „lepiej by uczynił gdyby nie westchnął” pokazuje w jaki sposób, na podstawie niewinnego westchnięcia może zacząć się pasmo nieszczęść człowieka w rosyjskim bolszewizmie, który decyduje co jest zgodne a co nie z duchem narodowym. Zostaje zmuszony do opuszczenia rodzinnego Homla, miejsca stanowiącego w kontekście późniejszych perypetii ostoję spokoju i szczęścia. Homl to dla niego miejsce gdzie chce żyć, gdzie może kochać i być kochanym. To miejsce staje się od tego momentu punktem odniesienia do końca jego dni.
Zmuszony wyjechać rozpoczyna swoje wygnanie. Początkowo udaje się do innych miejscowości Rosji (Związku Radzieckiego) , gdzie napotyka coraz to nowsze absurdy swojej dotychczasowej ojczyzny. Postanawia wyjechać z kraju, wędrując przez Polskę i Prusy do Berlina a potem dalej , do samego Paryża. W każdym z tych miejsc podejmuje coraz to dziwniejsze prace wynikające z fanaberii i odrealnienia jego sytuacji. Raz zastępuje małpę w cyrku, innym razem godzinami wysiaduje na wystawie sklepowej jako manekin. Wraz z opuszczeniem Homla przestaje kontrolować swój los, to kim chce i może być w przyszłości. Często wspomina swoją pracę jako krawca, jednak takiej posady nikt nie chce mu powierzyć. Swoją długą i męczącą drogę kończy w Palestynie, mitycznej „Ziemi Obiecanej”. Jednak nawet tam nie jest mu dane odnaleźć choć odrobiny szacunku, nawet w obliczu śmierci. Prawdziwe Państwo żydowskie, wyczekiwane od dziesiątków stuleci nie oczekuje na Lejzorka, nie staje się jego nową ojczyzną.
Lejzorek Rojtszwaniec w pełni uosabia ”Żyda Wiecznego Tułacza”, w żadnym miejscu do którego dotrze nie potrafi znaleźć spokoju, nigdzie nie jest mu pisane szczęście. Na każdym kroku napotyka dyskryminację, zawiść i pogardę dla swojego pochodzenia oraz statusu społecznego. Wynikające z tego refleksje biednego krawca pokazują jakość kondycji ludzkiej w różnych okolicznościach – od bogatego Paryża po biedny Homl. Obserwacja prostego człowieka, patrzącego na świat bez wyniosłości i zawiści staje się uniwersalną opowieścią o świecie.
Z pewnością trudno nie przeżywać historii bohatera podczas całego spektaklu. Wybrana przez artystów forma była wystarczająco przekonywująca, aby w pełni wciągnąć się w akcję i czerpać z treści to co najcenniejsze. Dodatkową zaletą tekstu są liczne fragmenty żartobliwe, ubarwiające przekaż i nadanie mu formę bardziej przystępną, także dla osób niegustujących w spektaklach dramatycznych.
Inscenizacja w wykonaniu Stowarzyszenia Teatralnego Badów jest propozycją godną polecenia. Artyści nie występują w Krakowie często dlatego należy śledzić ich trasę teatralną. Dodatkowym aspektem godnym podziwu jest to, że Stowarzyszenie nie pobiera dofinasowań i utrzymuje się dzięki determinacji twórców oraz wsparciu widzów.
Patryk Nalepka
Stowarzyszenia Teatralnego Badów
„Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca” według powieści Ilji Erenburga
Adaptacja i reżyseria: Piotr Bikont
Scenografia i kostiumy: Zuzanna Markiewicz
Światło i dźwięk: Kornel Luczek
Występują:
Joanna Fidler
Paweł Pabisiak