„Lubisz ludzi, to rzadkość – ciągnął stary pastor. Czy bycie towarzyskim nie jest istotą ludzkiej natury? Nie o tym mówię – powiedział starzec. – Nie wydaje mi się, żebyś był szczególnie towarzyski. Jesteś nawet trochę odludkiem. Chodzi mi o to, że żaden człowiek nie potrafi Cię rozgniewać lub wzbudzić w Tobie obrzydzenia. Traktujesz ich po ludzku. (…) Ale wiesz co? Niewielu to potrafi. Tylko nieliczni. Daleko zajdziesz, Peter.”
Peter – główny bohater najnowszej książki Michela Fabera „Księga Dziwnych Nowych Rzeczy” – to pastor, któremu została powierzona misja nauczania o Chrystusie na dalekiej Oazie – miejscu kolonizowanym przez ludzi z Ziemi. Niewielu zostaje wybranych do tak specyficznej roli, czego przykładem jest żona pastora – Bea (odrzucona podczas rekrutacji), która w oczekiwaniu na powrót męża, koresponduje z nim w przestrzeni międzyplanetarnej.
Oazjanie, zwani przez innych „Dziwolągami”, to lud, który z radością wita nowego pastora i przyniesioną przez niego Biblię, nazywaną przez nich „Księgą Dziwnych Nowych Rzeczy”. Wraz z zamieszkaniem u nich w osadzie, Peter dowiaduje się o ich obyczajach i codziennym życiu. Okazuje się, że osada Oazjan to przykład raju w zetknięciu z planetą Ziemią, ciągle dotykaną przez katastrofy.
Czas apokalipsy?
Z napływających od Bei wieści można wnioskować, że świat ziemski się kończy. Korporacje bankrutują, wysypy są zalewane przez tsunami lub wchłaniane przez wulkany, nie mówiąc już o codziennych dramatach ludzkich (rozbite rodziny, samobójstwa dzieci, problem alkoholizmu, przemocy itd.). Zło, zdaje się, sięga apogeum i nic nie wskazuje na to, że coś miałoby się polepszyć. Peter na nadchodzące wieści reaguje jednak dość obojętnie. I to nie przez znieczulone serce, ale przez to, że ziemski świat stał się dla niego za daleki, nie tylko w sensie fizycznej przestrzeni, ale też duchowej. Z trudem czyta koszmarne wiadomości, z trudem też stara się je zrozumieć. Sam bowiem żyje w idealnie zrównoważonym miejscu.
Raj kosmitów
Tym miejscem jest Oaza. Żeby ją jednak utrzymać, ludzie muszą choć w części podporządkować się tubylcom – kosmitom, którzy generują dla nich żywność, w zamian za lekarstwa i… pastora. Tak, w tym raju międzyplanetarnym wiara w coś ponadczasowego jest niezbędna dla Oazjan. Daje im poczucie nadziei i sensu istnienia – coś, co ludziom dawno już się znudziło i co spowodowało, ze zaczęli walczyć z prawami natury. Dla Oazjan życie jest najcenniejszym skarbem, ale z pełną świadomością godzą się na rządzące naturą prawa (co w ich przypadku stanowi np. zgoda na rozkład ciała z powodu najmniejszego nawet skaleczenia). Dzięki temu kosmici utrzymają pewien ład i spokój.
Zawłaszczyć Arkadię
Dzieło Fabera to opowieść o zetknięciu dwóch światów, a być może nawet historia o tworzeniu jednego z nich na nowo. Ludzie, którzy przybyli z Ziemi, zaczynają kolonizować Oazę. Wprawdzie nie dochodzi do katastrofy – miejscowi mieszkańcy nie są zagrożeni pod względem samego życia, ale faktem jest, że swoją osadę przenoszą z dala od ludzi. Oznacza to, że nie do końca czują się dobrze w bliskim kontakcie z nowoprzybyłymi. A biorąc pod uwagę plany członków wielkiej korporacji, zapowiada to w przyszłości ostry konflikt, bowiem Oaza ma stać się nowym miejscem do życia, kiedy Ziemia zostanie już całkowicie pochłonięta przez katastrofy.
W obliczu wielkiego wyzwania, jakim było podjęcie nici porozumienia między tubylcami a ludźmi, Peter wywiązał się znakomicie. Przede wszystkim dlatego, że dostrzegł w Oazjanach istoty wartościowe, wprawdzie posiadające inne obyczaje, mające inny porządek dnia, myślące w całkiem inny sposób, ale nie gorsze od ludzi. W tej „inności” pastor dostrzegł wartość równą wartości „normalnych istot”. Do takich wniosków mogła jednak dość tylko osoba, która na co dzień w ludziach dostrzega dobro i miłość, i która z wyrozumiałością traktuje tych błądzących. A przecież „niewielu to potrafi”.
Autor recenzji: Alicja Wielgus
Tytuł: „Księga Dziwnych Nowych Rzeczy”
Autor: Michel Faber
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 7 października 2015