Wchodząc do niewielkiej sali mieszczącej się w Cafe Szafe przy ul. Felicjanek 10, odnosi się wrażenie, że za chwilę będziemy uczestniczyć w seansie spirytystycznym. Dokoła nas rozstawione są kadzidełka z których wydobywa się drażniący i nużący zapach. Świece do połowy wypalone ustawione w różnych częściach sali oraz postacie, które na nas czekają.
Sala wypełniona jest po brzegi. Część widowni stoi, aby zwiększyć zakres widzenia. Jest to jednak zbędne, ponieważ to słuch będzie najważniejszy.
Przy stole siedzi kobieta, Kinga Kaczor. Jej płeć jest jednak nieistotna, ponieważ stanowi medium między poetą, a nami. Oczy ma zasłonięte czarną szarfą i czeka – niczym marionetka – na wprawienie w ruch. W końcu zostaje poruszona przez samego poetę. Ściągając jej zasłonę, pobudza ją do życia. Gdy wstaje, możemy jej się dokładnie przyjrzeć. Z długimi czerwonymi paznokciami, wyszczerzonymi białymi zębami i trupim spojrzeniem, jawi się niczym wampir. Poeta najpewniej jest jej ofiarą, blady, bez życia, rozgorączkowany. Słowa, które nabierają kształtu nie są ukojeniem, a przekleństwem. Wydobyte na zewnątrz zamiast uspokajać doprowadzają do rozpaczy.
Wypowiadany i wyśpiewywany tekst – będący najważniejszym punktem spektaklu – jest interpretowany przez postaci na scenie. Stanowią one tło, nadając kształt słowu. Kobieta i mężczyzna nic nie mówią, zdarza się, że mruczą pod nosem, co dla nas pozostaje niedosłyszalne i niezrozumiałe. Żywe rekwizyty jak zjawy snują się po scenie całkowicie jej oddane. W powietrzu unosi się aura śmierci.
Wszystko odbywa się przy dźwiękach raz kościelnych – wzniosłych, budzących przerażenie, innym razem rockowych nadających tempo. Grane na żywo, oddziałują na widza jeszcze bardziej.
Jest to niewątpliwie spektakl słowa, ono jest najważniejsze. Jemu towarzyszy cały wachlarz dźwięków, które wypełniają obraz, dodają mu grozy. Niepotrzebny jest ruch, ponieważ obrazy kształtują się w głowach słuchaczy, dzięki barwnej interpretacji Kingi Kaczor.
Spektakl jest jak słowa piosenki, która go zapowiada: Dziwnych rzeczy można się napatrzeć w teatrze.
Autor recenzji: Anna Haza
Teatr VIS a VIS
Charles Baudelaire
Kwiaty zła
Dark Variete
Scenariusz, scenografia, reżyseria: Vivienne Noir
Muzyka: Jakub Palacz #ELOE THEATRE OF NOISE
Obsada: Kinga Kaczor, Tomasz Bartosik, Anna Musiał, Jakub Palacz
Premiera: 7.02.2016
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Vis a Vis