Ja i bieganie? Niemożliwe! Pomyślałam, kiedy koleżanka zaproponowała mi udział w maratonie ponad rok temu. Raczej ze wszystkimi dziedzinami życia byłam za pan brat, ale wysiłek fizyczny zawsze był dla mnie problematyczny. Nie, że nie lubię się ruszać i jestem nie aktywna. Nie mogę tez powiedzieć, ze nie jestem wytrzymała. Wręcz przeciwnie – zniosę wszystko. Problem tylko w tym, że jakaś taka słabinka jestem… Przynajmniej do tej pory tak o sobie myślałam. Biegacze po prostu to potrafią, są silni, mają kondycje, a ja? Mój nauczyciel wychowania fizycznego w szkole podstawowej po biegu na 100 metrów zwykle chciał wzywać pogotowie, bo mdlałam i przez niemal godzinę dochodziłam do siebie na szkolnym boisku. Także, niby nie ma szans, ale mój wrodzony waleczny charakter nie pozwalał mi się podać i pomyślałam „muszę to zrobić!”.
Nagle okazało się, że mogę pokonać te koszmarne 42 kilometry z hakiem i nawet jakoś żyję. A potem zaczęła się przygoda z bieganiem. Udowodniłam sobie, że potrafię. Bo bieganie to kobieca strona mocy, jak pisze Anna Pawłowska-Pojawa. Szczerze powiedziawszy sięgając po jej książkę przeczytałam krótką notę o autorce, która jest amatorem biegania,a w dodatku PR-owcem. Pomyślałam, co może wiedzieć o bieganiu kobieta, która tak jak ja jest amatorem? Pewnie niewiele, ale umie to sprzedać, jak to PR-owiec. W tym drugim się nie pomyliłam – autorka potrafi sprzedać bieganie każdej kobiecie. Obala wiele nielogicznych i bezsensownych stereotypów, pokazuje, że kobiece dolegliwości i słabości nie mają wpływu na bieganie. Bieganie w czasie miesiączki? To nie musi być nieosiągalny wysiłek – jak się ukazuje tuż przed, a u niektórych kobiet w trakcie poziom energii i wytrzymałości jest maksymalny! Zatem brednie do kosza, buty na nogi i w drogę!
Ale zanim ta podróż, warto przeczytać zwłaszcza rozdział 4 – nie tylko w nogach siła. To dzięki temu zmienia się myślenie o tym, że tylko dolne partie cała odpowiedzialne są za dobry efekt i lekkość biegania. Otóż nie! Ważne są także ręce, których rozwojowi sprzyja… sztanga. O tych i wielu innych zaskakujących ciekawostkach będziecie mogli przekonać się sięgając po książkę Anny Pawłowskiej – Pojawy. Dzięki niej motywacja wyda wam się łatwa do osiągnięcia, a wysportowana, szczupła i piękna sylwetka na wyciągnięcie ręki. Ale biegać zacznijcie dopiero po odłożeniu książki na półkę…
Autor recenzji: Marzena Rogozik
Tytuł: Bieganie. Kobieca strona mocy
Autor: Anna Pawłowska – Pojawa
Wydawnictwo: Samo Sedno Edgard
Data premiery: styczeń 2016