Pierwszy sekretarz dyskretnej poetki – Michał Rusinek – przez trzysta nieprzerywanych niczym stron snuje „Sztokholmską Tragedię” o ekscentrycznej starszej pani, której przytrafiło się otrzymać Nagrodę Nobla. „Nic Zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej”.
Co znaczyło być sekretarzem Pani Wisławy? Jak żyje się piętnaście lat w cieniu wybitnej osoby, która również pragnie zostać w cieniu? To znaczy kupować ciastka „Brzydkie” ze względu na kapitalną nazwę, pomagać w przeprowadzkach, opracować system segregacji listów i ekskluzywnych zaproszeń; to znaczy uczyć obsługi telefonu komórkowego przed każdym wyjazdem, kupować buty wizytowe i pikantne skrzydełka w KFC. To znaczy – wreszcie – być świadkiem, towarzyszem i obserwatorem. Pierwszym czytelnikiem każdego wiersza.
Historia zaczyna się od fotografii, na której starsza pani trzyma się za głowę w miejscu, gdzie osiemnaście lat później zawiśnie tablica z inskrypcją; „W tym domu 3 października 1996 roku Wisławę Szymborską zaskoczyła wiadomosć o Nagrodzie Nobla”.
Jak napisać cokolwiek o osobie, która sama podporządkowała sobie słowo? Michał Rusinek przedstawia czytelnikowi swoją serdeczną przyjaciółkę, o której nie mógłby opowiedzieć nikt inny, ponieważ zwyczajnie by na to nie pozwoliła. Lekka narracja, wzruszający tekst, który czyta się z uśmiechem. Nikt inny nie mógłby znać takich ciepłych wspomnień o zwariowanej, cudownej staruszce, nie poddającej się schematom wnikliwej obserwatorce, miłośniczce kiczu i kolaży – wyklejanek tworzonych ze starych czasopism. Cudowny, przeplatany wierszami, anegdotami i fotografiami portret damy, ciepłej staruszki, nietuzinkowej, ekstrawaganckiej kobiety i – wreszcie – wybitnej artystki, jednej z najlepszych poetek na świecie.
Polecam serdecznie!
Recenzował Tomasz Osuch
Michał Rusinek „Nic Zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej”
Wydawnictwo Znak