Zalewski znów dał czadu. Artysta kolejny raz zaprezentował show na wyśmienitym poziomie. Muzyk wystąpił w niedzielę, 24. kwietnia w krakowskim Zaścianku.
Planowany koncert miał odbyć się w mniejszym, również studenckim klubie Gwarek, słynącym z akustycznych koncertów pod szyldem Bez Gwaru. Niestety lub -stety, czy to sprawa głośnego ostatnio filmu Historia Roja z Zalewskim w roli głównej, czy też zapowiedź nowej płyty i mnogie koncerty artysty w różnych miejscach i czasie, jedno jest pewne- sława muzyka wzrosła, a organizatorzy zmuszeni byli przenieść wydarzenie do innego klubu na terenie Miasteczka Studenckiego.
Zainteresowanych obejrzeniem rockmana na żywo było na tyle dużo, że nie musiało minąć dużo czasu, by informowano o zbliżającym się wyprzedaniu biletów. Elektryzujący artysta z chłopakami z zespołu zagrał więc rockowe, głośne i żywiołowe show, nie ograniczając środków wyrazu, ilości używanych (na raz) instrumentów i nie rezygnując z eksperymentów.
Krzysztof Zalewski nareszcie zagrał kilka nowych utworów zapowiadających jego kolejną płytę długogrającą, mającą pojawić się na rynku już niebawem (a na pewno w najbliższym czasie mamy spodziewać się świeżego singla). Nie obyło się również bez najlepszych przebojów, uwielbianych przez publiczność. Widownia kołysała się w rytm Ósemko, by za chwilę skakać i tańczyć przy Jaśniej do czego zachęcał artysta.
Muzyk czarował swoim głosem, prezentował sztuczki z użyciem klawiszy, nagrywał swój własny wokal, aby móc zaszaleć za bębnami. Zaraz potem znów stukał w melodyjnym nieładzie w klawiaturę, piszczał do mikrofonu i przebierał palcami po strunach gitary. Nie wiadomo czy większy z niego muzyk, aktor czy też komik, na pewno jednak poprzez połączenie tych postaci w kształt jednego mężczyzny uzyskaliśmy okaz pierwszej klasy.
Koncert Zalewskiego to zawsze doza najlepszej muzyki i świetnej zabawy. Ten człowiek nie potrafi znudzić. Mimo, że miałam okazję wysłuchać go na żywo już któryś raz z kolej (racząc się tym samym, starym, dobrym materiałem), każdorazowo dostawałam od artysty nową ekscytującą niespodziankę. Polecam pana wirtuoza.