JUŻ W CZERWCU W KRAKOWSKIM KLUBIE KABARET PO RAZ 12-STY WYSTĄPIĄ DLA WAS FANTASTYCZNE DRAG QUEEN (LadyBrigitte, Pussy Cat, Papina McQueen) WRAZ Z FENOMENALNYM ILUZJONISTĄ (Victorem Febo) W REWII „POKOCHAJ MNIE”. TYMCZASEM KULTURATKA POSTANOWIŁA PODEJRZEĆ ICH W TRAKCIE PRZYGOTOWAŃ DO PROGRAMU I ZADAĆ KILKA PYTAŃ.
JAK ZRODZIŁ SIĘ POMYSŁ NA TĘ REWIĘ?
Wyszedł od naszego producenta, Henryka Pasiuta. Na ogół występ drag queen to prezentacja wykonywana przez jedną osobę, ale on postanowił pójść o krok dalej i stworzyć rewię, czyli w tym przypadku występ trzech DQ połączony z pokazem iluzji. Zebrał nas w jednym miejscu, przedstawił swój pomysł, a my z radością zabraliśmy się do pracy.
OD JAK DAWNA WYSTĘPUJECIE NA SCENIE?
Dokładnie 25 czerwca minie rok od premiery tej jedynej w Polsce rewii, wtedy zaczęliśmy wspólnie występować w „Pokochaj mnie”. Wcześniej występowaliśmy osobno, można nas było spotkać w klubach w całej Polsce, ponieważ chcieliśmy dotrzeć z naszą sztuką do jak największego grona ludzi.
ILE CZASU ZAJĘŁY WAM PRÓBY, ZANIM WSPÓLNIE PO RAZ PIERWSZY WYSTĄPILIŚCIE NA SCENIE?
Próby przed premierą trwały trzy miesiące. Jesteśmy samoukami, do tego każdy z nas mieszka w innej części Polski. Spotykaliśmy się w różnych miastach m.in. w Krakowie, Łodzi czy Toruniu i wtedy „dopieszczaliśmy” indywidualne układy taneczne i wspólna choreografię.
BYŁA TREMA?
Trema jest zawsze. Doskonale wiemy, że mimo najszczerszych chęci zawsze coś może pójść nie tak. Mamy już kilka wpadek na swoim koncie m.in. upadek ze sceny czy odklejoną perukę, która poszybowała w stronę publiczności (śmiech).
JAK BYŁA REAKCJA PUBLICZNOŚCI NA WASZ PIERWSZY WYSTĘP?
Zakończył się owacją na stojąco! Mieliśmy wówczas zaszczyt gościć na widowni między innymi profesora Józefa Opalskiego, to było naprawdę duże przeżycie.
CZY MACIE SWOICH IDOLI, KOGOŚ NA KIM SIĘ WZORUJECIE, KTO JEST DLA WAS INSPIRACJĄ?
Tak, jesteśmy wielkimi fanami takich filmów jak „Priscilla królowa pustyni”, czy „Klatka dla ptaków”. Uwielbiamy Evah Destruction i Tammie Brown.
W WASZYM REPERTUARZE MOŻNA ZNALEŹĆ TAKIE UTWORY JAK „PERHAPS, PERHAPS, PERHAPS”, „HAPPY BIRTHDAY MR.PRESIDENT” CZY „LALECZKĘ Z SASKIEJ PORCELANY”. SKĄD TEN WYBÓR?
Staramy się tak dobierać utwory, by wzbudzić w widzach emocje, wywołać uśmiech na twarzy, ale też zachęcić do refleksji czy chwili zamyślenia. Mamy też takie, które są bliskie naszemu sercu.
A JAK POWSTAŁY WASZE PSEUDONIMY?
Stworzyliśmy listę propozycji i tak Lady Brigitte powstała w hołdzie dla Brigitte Bardot, Papina McQueen – McQueen, żeby się wyróżniało, a Papina usłyszana w radiu od razu przypadła mi do gustu. Z kolei Pussy Cat jest przewrotna i pasuje do repertuaru.
UCHYLICIE RĄBKA TAJEMNICY NA TEMAT CHARAKTERYZACJI I KOSTIUMÓW?
Oczywiście. Kostiumy szyjemy sami, ręcznie, metodą „na okrętkę” (śmiech). A czasem kupujemy gotowe ubrania i tylko je przerabiamy, dodajemy do nich kilka błyskotek, czy pawich piór. Jeśli chodzi o charakteryzację, to zajmuje nam ona około 1,5h – z czego najdłużej schną nam paznokcie (śmiech).
CZY KTOŚ UCZYŁ WAS SZTUKI MAKIJAŻU?
Absolutnie nie. Uczyliśmy się sami, metodą prób i błędów, na własnej skórze. Dosłownie!
WYSTĘP TRWA DWIE GODZINY, A WY PRZEZ CAŁY TEN CZAS WYSTĘPUJECIE W SZPILKACH. NIE BOLĄ WAS NOGI?
Bolą. Ale musisz wiedzieć, że szpilki dla mężczyzn produkuje się w zupełnie inny sposób niż szpilki dla kobiet. Nasze mają ukryte w obcasach śruby, czasem nawet 18-sto centymetrowe!
GDZIE, OPRÓCZ KLUBU KABARET, MOŻNA WAS JESZCZE SPOTKAĆ?
Indywidualnie w całej Polsce, oprócz Krakowa gościmy w Łodzi, Sopocie, Warszawie, zagranicą (Niemcy). Występujemy również na prywatnych imprezach (wieczory kawalerskie, panieńskie), bywa, że w teatrach. Graliśmy w filmach i teledyskach. Jednym słowem jesteśmy wszędzie, gdzie nas chcą!
RAZEM Z WAMI NA SCENIE WIDZOWIE MOGĄ PODZIWIAĆ NIEBANALNY POKAZ ILUZJI W WYKONANIU VICTORA FEBO. JAK DOŁĄCZYŁEŚ DO REWII?
Dostałem email od producenta Henryka Pasiuta z informacją, że szuka iluzjonisty do rewii. Spotkaliśmy się i z miejsca coś zaiskrzyło – w taki sposób dołączyłem do grupy.
PAMIĘTASZ SWOJĄ PIERWSZĄ STYCZNOŚĆ Z MAGIĄ?
Tak, miałem wtedy 13 lat, a swój pierwszy publiczny występ zrobiłem w gimnazjum, przed całą klasą i pokazałem im znikającą wstążkę w krótkim rękawie od koszuli.
MASZ SWOICH IDOLI?
Oczywiście! Gdy byłem dzieckiem fascynowały mnie pokazy iluzji w wykonaniu Davida Copperfielda. Uwielbiam Topasa z Niemiec, Hansa Kloka czy Paula Danielsa, którego występ miałem przyjemność oglądać na żywo na Kongresie Iluzji.
ILE CZASU ZAJMUJE CI NAUKA, OPRACOWANIE NOWEJ ILUZJI?
Różnie, w zależności od stopnia trudności. Iluzje łatwe technicznie pozwalają skupić się na otoczeniu i na dopracowaniu komentarza słownego. Z kolei inne, bardziej wymagające, numery sprawiają, że na ich przygotowanie muszę poświęcić nawet pół roku, jak chociażby na mój popisowy numer manipulacji ze sznurem, w którym mowa ciała jest najważniejsza – gesty dłonią – opanowanie tego wymaga czasu.
WIEM ŻE STUDIUJESZ. KIEDY WIĘC ZNAJDUJESZ CZAS NA NAUKĘ MAGII?
Kiedy tylko mogę (śmiech). W domu, przed lustrem, czasem nawet po kilka godzin dziennie. Wiesz, dla mnie to pasja, dzięki której w pewnym momencie życia zacząłem zarabiać. I to mnie cieszy.
JEST JAKIŚ EFEKT ILUZJI, O KTÓRYM MARZYSZ, KTÓRY CHCIAŁBYŚ OPANOWAĆ I NA STAŁE WŁĄCZYĆ DO SWOJEGO REPERTUARU?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale myślę, że chyba największe wrażenie na widzach robią wszystkie te spektakularne efekty iluzji. Rewie iluzji połączone z elementami baletu, w których iluzjoniście pomagają asystentki.
WYSTĘPUJESZ TEŻ PRZED RODZINĄ, U CIOCI NA IMIENINACH?
Kiedyś występowałem, teraz już nie, bo wszyscy na pamięć znają moje triki. Za to mam sporo zaproszeń na różnego rodzaju imprezy: te zamknięte i te plenerowe.
JEDNYM SŁOWEM NIE MOŻECIE NARZEKAĆ NA BRAK ZAPROSZEŃ. W IMIENIU KULTURATKI ŻYCZĘ WAM DALSZYCH SUKCESÓW I TRZYMAM KCIUKI ZA NOWĄ REWIĘ, KTÓRA MA NIEBAWEM POWSTAĆ. DZIĘKUJĘ ZA ROZMOWĘ!
Najbliższa rewia drag queen już 28 maja o godz. 20:oo w Klubie Kabaret przy ul.Krakowskiej 5.
Kolejne rewie odbędą się 25 czerwca o godz. 20:00 oraz 16 lipca o godz. 21:00.
Więcej informacji tu: >>>
Rozmawiała: Karolina Chłoń