Lubię Teatr Barakah za wiele rzeczy. Za to, że można tam skonsumować coś przed sztuką, że z łatwością można wpaść tam na aktorów i ludzi tworzących Teatr, również za klimat. Jednak może to co ważniejsze, za spektakle, które ciągle mnie zaskakują i uwodzą, przez co sprawiają, że Teatr jest w dalszym ciągu czymś co cenię. Szósty odcinek Nocy Waniliowych Myszy nie stanowił odstępstwa od wspomnianej normy.
Niedzielny wieczór w Teatrze Barakah, wchodząc do sali teatralnej wita nas odgrywający rolę Dyrektora, Krzysztof Bochenek, jowialnie dobierając komentarze dla spóźnialskich czy całując w dłonie wchodzące panie. Atmosfera jest podniosła, pustych miejsc na widowni właściwie brak. Świętujemy początek końca sezonu, a przy tym brak zmian na stanowisku dyrektora krakowskiego Teatru. Dorzućmy do tego jeszcze jubileusz szanownej jebilatki Janiny Kolskiej z domu Dobrowolskiej (Lidia Bogaczówna), która odbiera voucher na wycieczkę do Egiptu. Nie zabraknie także innych, nieco bardziej wymownych prezentów. Udająca się na zasłużony odpoczynek jubilatka niczym Szeherezada snuje swoją opowieść egzotycznemu oprawcy Alibabie, o którym skrycie marzyła. W ten sposób na jednym planie toczą się dwie przenikające się ze sobą historie. Z gorących piasków Egiptu przenosimy się w odmęty krakowskiej nocy, choć bohaterowie tej opowieści są równie egzotyczni. Z jednej strony swojski AlanDyn, (Karol Śmiałek) którego trzepaczki niejeden dywan już zasmakował. Z drugiej asymilująca się lepiej lub gorzej, arabska rodzina złożona ze Szwagra (Dariusz Starczewski), jego małżonki Fatmy (Monika Kufel) oraz Jaśminy (Roksana Lewak). Szwagier choć europejskiej kultury w pewnych aspektach nie rozumie i w Polsce jest po prostu kolejnym „ciapatym”, to nocą przeradza się w kebabowego króla, kiedy to swojscy obywatele naszego kraju zgłodniali wracają po klubowych eskapadach.
Do rzeczy jednak, zadajmy sobie pytanie o to, co się stanie, jeśli prosty chłopak zakocha się w dziewczynie zza siedmiu mórz i gór, o egzotycznej urodzie i pochodzeniu? Co doradzi mu Jan III Sobieski znany najlepiej ze zwycięstwa z Turkami pod Wiedniem? Dowiemy się również, jak na te sprawy zapatruje się ksiądz Tadeusz (Paweł Wolsztyński). Wszystko to zgodnie z kabaretową konwencją, podane w tonie zabawnym, choć temat, jak wszyscy podskórnie wiemy, jest całkiem poważny. Ostatecznie chodzi jednak o tolerancje dla odmienności, czego nie omieszkają na końcu przypomnieć nam aktorzy z reżyserką spektaklu, Aną Nowicką na czele. Wtedy będzie nam się wszystkim żyło łatwiej i lepiej, trudno temu zaprzeczyć, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń.
Noce Waniliowych Myszy z numerem szóstym w tytule, to nie tylko spora dawka trafnych spostrzeżeń, podanych w humorystycznej i uderzającej formie, ale i elementy musicalu. Uwodzi zwłaszcza Karol Śmiałek, któremu nie straszna żadna tonacja. W niczym nie ustępują mu jednak towarzyszący mu aktorzy. Tej nocy mieliśmy okazje posłuchać licznych głosów, pośród których znalazły się piosenki wykonane przez Monikę Kufel, duet Karol Śmiałek-Roksana Lewak (Romeo i Julia nie mają szans w starciu z tą parą), czy Pawła Wolsztyńskiego. Ten ostatni na gorąco zastąpił przebywającego w szpitalu Bartosza Buławę. Koniecznie wspomnieć muszę również o Magdalenie Brudzińskiej, która uraczyła nas nie tylko dawką swego głosu, ale i wraz z towarzyszącymi jej muzykami – instrumentami na żywo. Muzyka stanowi istotny element tego widowiska, a na dowód że stoi na wysokim poziomie, posłużyć może już samo nazwisko jej stwórcy, Renaty Przemyk. Do znakomicie wykonanych piosenek dodajmy również aktorstwo, na jak zwykle wysokim poziomie. Nie zawiódł żaden z aktorów. Wspólnie stworzyli spektakl, który obejrzałabym jeszcze i kilka razy.
W teatralnej zapowiedzi spektaklu nie było ani grama przesady. Niedzielną noc ze spektaklem „Szeherezjada, czyli baśń z jednej nocy” rzeczywiście trudno zapomnieć. Jak tu bowiem zapomnieć po pierwsze o – majstersztyku aktorskim, po drugie tak trafnie scharakteryzowanej rzeczywistości i w końcu tej ogromnej dawce humoru? W chwili obecnej nie pozostaje mi nic innego, jak wypatrywać października i kolejnej odsłony Nocy Waniliowych Myszy.
Autor recenzji: Monika Matura
Teatr: Teatr Barakah
Tytuł: Szeherezjada, czyli baśń z jednej nocy
Reżyseria: Ana Nowicka
Autorzy: Dawid Barański, Amadou Guindo, Grzegorz Tadeusz Like
Obsada: Lidia Bogaczówna, Magda Brudzińska, Monika Kufel, Roksana Lewak, Krzysztof Bochenek, Paweł Wolsztyński, Dariusz Starczewski , Karol Śmiałek
Muzyka: Renata Przemyk
Choreografia: Jan Lorys
Wykonanie i opracowanie muzyczne: Magda Brudzińska [altówka, śpiew, darabuka], Jacek Kopiec [akordeon, instrumenty perkusyjne], Piotr Południak – [kontrabas], Mateusz Krystian [piano], Bartosz Buława [saksofon].
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości: Teatru Barakah