Krakowski Teatr Variete po raz kolejny przenosi widzów na Broadway. Tym razem proponuje nam musical stanowiący parodie gatunków science fiction i horroru – „Little shop of horrors”. Sztuka została napisana przez Howarda Ashmana i kompozytora Alana Menkena na podstawie niskobudżetowej czarnej komedii z lat 60-tych o tym samym tytule, wyreżyserowanej przez Rogera Cormana.
Seymour Krelborn jest typowym nieudacznikiem, którego życie nie oszczędzało. Z sierocińca zabrał go pan Mushnik, dla którego musiał pracować w kwiaciarni znajdującej się w slumsach. Jest niepewny siebie. Kocha się w Audrey – dziewczynie, która również pracuje dla pana Mushnika. Ma ona jednak chłopaka – jest nim Orin Scrivello – dentysta, sadysta, całkowite przeciwieństwo Seymoura. Wszystko jednak ma szansę ulec poprawie, gdy chłopak zakupuje do tej pory nieodkryty gatunek rośliny u tajemniczego chińczyka na targu. Nagle do opuszczonego sklepu znowu zaczynają tłumnie przybywać klienci, a Seymourem interesują się media. Zyskuje sławę, pieniądze, a nawet miłość pana Mushnika, który postanawia go usynowić. Zdobywa także zainteresowanie ze strony Audrey, na czym niewątpliwie zależało mu najbardziej. Problem pojawia się, gdy roślina okazuje się żywić jedynie ludzką krwią. Bohater na początku karmi ją swoją własną, jednak z czasem to nie wystarcza. Seymour staje przed wyborem – albo straci wszystko, co zyskał i wróci do swojego poprzedniego życia nieudacznika, albo zacznie zabijać w celu uzyskania pożywienia.
“Little shop of horrors” to musical przygotowany przez młodzież z British International School of Cracow (Anglia, USA, Polska, Japonia, Portugalia, Rumunia). Wyreżyserowany został przez Luke’a Jeza. Trzeba przyznać, iż udało mu się stworzyć na scenie niesamowity klimat grozy lat 50-tych. Aktorzy zostali dobrani perfekcyjnie (zwłaszcza jeśli porównać ich do odtwórców ról remake’u filmu z 1986 r. w reżyserii Franka Oza). Należy tu dodatkowo wspomnieć o roli Orina Scrivello, w którego wcielał się Jan Siara – polski aktor, uczeń British School of Cracow. Zachwycił on widownie nie tylko swym wyglądem i profesjonalną grą aktorską, ale także figurami akrobatycznymi w trakcie wykonywania choreografii. Niewątpliwie przerasta on talentem większość gwiazd polskiego aktorstwa swojego pokolenia.
Przekoloryzowana charakterystyka każdego z bohaterów podkreśla groteskowość widowiska. Musical parodiuje główne idee science fiction – gatunek, który w drugiej połowie XX wieku stanowił jeden z głównych filarów literatury i kinematografii popularnej. Co widać już po samym początku, kiedy na ekranie z tyłu pojawiają się napisy intro przypominające to z „Gwiezdnych wojen”. Narrator daje nam również do zrozumienia, iż tajemnicza roślina Seymoura przybyła na Ziemię z kosmosu w celu eksterminacji ludzkości. Jest to wykorzystanie motywu wojny z obcymi. Natomiast klimat grozy, morderstwo, które odbywa się na scenie to elementy komedio-horroru (Seymour chce zabić Orina, ale kompletnie nie umie się do tego zabrać, a dominację przejmuje cały czas dentysta). Wydarzeniom towarzyszy rozrywkowa muzyka rockowa skomponowana przez Alana Menkena, a której aranżacją zajęła się tu Pola Benke.
Spektakl jest jak najbardziej godny polecenie i starszym i młodszym widzom. Jedyny minus to ekran, na którym widniało polskie tłumaczenie sztuki – dla tylnych rzędów kompletnie niewidoczny. Dlatego osoby w ogóle nie znające języka angielskiego nie będą w stanie zrozumieć dialogów, a już tym bardziej dynamicznych, szybko śpiewanych tekstów piosenek.
Autor recenzji: Karolina Orlecka
Tytuł: Little shop of horrors
Scenariusz: Howard Aschman
Kompozycje: Alan Menken
Reżyseria: Luke Jez,
Muzyka: Pole Benke
Choreografia: Luke Jez, Kyoko Noguchi, Ewa Mroz
Obsada: Geoff Valiente, Agata Zur, Kyoko Noguchi, Sora Cordonnier, Oliver Lippner, Christian Noble, Emma Hardwick, Jacob Labor, Jan Siara, Igor Udaliszczew, Andrei Stanciu, Sava Ivkovic
Obejrzane dzięki uprzejmości: Krakowski Teatr Variete