Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Główna
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Repertuar
  • Muzyka
    • koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Literatura
    • Premiery
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Wywiady
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Recenzje
    • Promocje
  • Dla dzieci
  • Konkursy
    • Teatr
    • Kino
    • Literatura
    • Muzyka
    • Rozmaite
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
  • Główna
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Repertuar
  • Muzyka
    • koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Literatura
    • Premiery
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Wywiady
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Recenzje
    • Promocje
  • Dla dzieci
  • Konkursy
    • Teatr
    • Kino
    • Literatura
    • Muzyka
    • Rozmaite
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home subiektywnie Recenzje

Mag Balay – recenzja ,,No borders”

przez Karolina Futyma
6 lipca 2016
w Recenzje, Banner, subiektywnie
0
0
udostępnień
202
wyświetleń
Share on FacebookShare on Twitter

Bez tytułuZabierając się za przesłuchanie płyty, przezornie wklepałam w wyszukiwarkę imię i nazwisko wokalistki, współautorki płyty. Liczyłam na jedną, może dwie wzmianki o wokalistce i przyznam szczerze, że miło się rozczarowałam. Internet podpowiadał strony jakie mam otworzyć, a każda z nich uświadamiała mi, że mam do czynienia ze świadomą i pretensjonalną dziewczyną.

Mag Balay, właściwie Magda Bałajewicz, urodzona w Nowym Targu, polska wokalistka łącząca klimaty etno-folk-electro, skłaniająca słuchacza do wyobrażenia sobie jej muzyki. Do produkcji debiutanckiego krążka zaprosiła do współpracy m.in. Michała Wierbę oraz Szymona Piotrowskiego, którzy towarzyszą jej również na koncertach.

Na płycie znajdziemy 8 utworów, rozpoczyna ją singiel „Sowa”, przesycony pianinem i delikatnością w głosie. Przekazem tutaj są słowa, które umiejętnie dobrane – pomogą zobrazować nam otaczający nas świat, a jednocześnie zaprzepaścić to, co wypracowaliśmy do tej pory. Cała płyta to zbiór unikatowych porównań i manifest zagubionej osoby, która szuka wsparcia. Odnosi się wrażenie, że autorka szuka odbiorców i chce im przekazać swój żal, gniew, ból a jednocześnie „nakręcić” ich pozytywną energią.

„Echo” prowadzi nas przez tęsknotę za ukochaną osobą, wśród wyznań zdaje się wyczuć głęboko ukryta miłość.  „Silver rain” – nie zrażajcie się jego długością (8:23), bowiem to utwór wielowątkowy. Sporo jazzu, instrumental, a na końcu w zasadzie nie wiedziałam już czego słuchać. Głośnej muzyki, czy poszczególnych instrumentów w tym całym składzie. „Girl trapped in a pearl” otwierają wysokie tony Magdy, pokazuje na co ją stać i mam wrażenie, że dopiero się rozkręca! W „Breathing” śpiewa i przeklina, że nie może być tam, gdzie chce. To najdłuższa kompozycja z całej płyty (8:40), ale nie mam wrażenia, że się ciągnie. „Mavrą” Magda debiutowała dużo wcześniej, jeśli ktoś lubi psychodeliczne nuty to ta piosenka jest idealna. Przystankiem przed ostatnim utworem jest krótki „No borders”, a później już mocno popowe „Afro Blue”. Taniec, dyskoteka, dobry wokal. Czego chcieć więcej?

Może nie tego, że na płycie muzyka jest zbyt głośno w porównaniu z głosem wokalistki. Ma się wrażenie, że ktoś tu czegoś nie dograł. Dla mnie był to wielki minus, bowiem uwielbiam się wsłuchiwać w czyjś głos, tutaj niestety miałam utrudnione zadanie.

Żywiłam nikłą nadzieję, że będę mogła porównać płytę (jak i wokalistkę) do kogoś bardziej znanego, niekoniecznie z polskiej sceny muzycznej. Pomyliłam się. Magda pokazuje siebie jako zupełnie nową twarz, z delikatnym, a jednocześnie donośnym głosem, z goryczą i pokorą, z  ciszą na ustach kiedy to potrzebne. Kołysze dźwiękami, uspokaja (nie polecam włączać płyty na autostradzie – senność murowana!). 5 maja zahipnotyzowała publiczność na koncercie w studiu Radia Kraków, mnie zrobiła to samo w ostatni weekend.


Autor: Karolina Futyma

Zespół: Mag Balay

Płyta: „No borders”

Data: 28.06.2016 r.

Tags: recenzjamuzykadebiutpłytafolkpierwsza płytaetnoMag BalayNo borders
Poprzedni post

Lato w MOCAK-u

Następny post

GangStars z Antonim Krupą w Klubie Kabaret

Karolina Futyma

Karolina Futyma

"Zatracić siebie,nic przy tym nie uronić,tylko zupełnie i ostatecznie zatracić się w tej chwili.."

Następny post
GangStars z Antonim Krupą w Klubie Kabaret

GangStars z Antonim Krupą w Klubie Kabaret

Facebook Instagram LinkedIn

O NAS

Jesteśmy pasjonatami, których łączy kultura: literatura, krakowskie teatry, kina, koncerty, galerie, muzea... i wiele wiele innych.



Publikujemy, patronujemy, szerzymy, głosimy o KULTURZE i KULTURĘ. Nic w Krakowie się nie zdarzy bez czujnego oka KULTURAtki!



prezes@kulturatka.pl

  • GŁÓWNA
  • O NAS
  • REDAKCJA
  • WSPÓŁPRACUJEMY
  • PROJEKTY
  • PATRONUJEMY
  • NAPISZ DO NAS
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Główna
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Repertuar
  • Muzyka
    • koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Literatura
    • Premiery
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Wywiady
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Recenzje
    • Promocje
  • Dla dzieci
  • Konkursy
    • Teatr
    • Kino
    • Literatura
    • Muzyka
    • Rozmaite

© 2021 JNews - Premium WordPress news & magazine theme by Jegtheme.

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych.
Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb.
Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij