Woda nieśpiesznie bulgocze w czajniku, wyłączam kuchenkę i zalewam wrzątkiem herbatę w kulturatkowym kubku. Dorzucam trzy plasterki świeżego imbiru, łyżkę konfitury z malin i odrobinę miodu. Mieszam wszystko, sprawdzam smak. Jest idealny, słodko kwaśny, dokładnie taki jaki lubię. Idę do salonu, siadam na sofie i przykrywam się kocem. Zaczynam czytać. Po chwili wiem już, że dziś nie zasnę, przynajmniej dopóki nie skończę tej książki? Wywiadu? Rozmowy rzeki?
Ten dialog wciąga i to bardzo. Chwilami czuję się jak mała dziewczynka, która niezauważona przez dorosłych niespodziewanie przysiadła się do ich stolika, tak bardzo zajętych rozmową na tematy ważne. I przysłuchuje się im z uwagą, czasem rumieniąc się lekko, zwłaszcza gdy rozmowa schodzi na tematy intymne.
Sporo w tej rozmowie też polityki i spraw bieżących. Dużo o tym co u nas, a co na świecie słychać. Czasem zdarzy się, że gdzieś między zdaniami zawieruszy się jakiś mały epitet, ale to zrozumiałe. Zwłaszcza gdy momentami rozmowa schodzi na tematy trudne, powszechnie uważane za kontrowersyjne i przy omawianiu których niemożliwością jest wyłączyć ludzkie emocje.
Ale jest też o chemii, nauce i biologii. O podróżach, tych bliskich i dalekich. O dzieciach, i o tym jak to kiedyś były małe, a dziś już małe nie są, za to mają już swoje dzieci i swoje dorosłe problemy. O miłości, tej pierwszej i tej ostatniej, która ponoć jest tą najważniejszą. O rodzinie i relacjach międzyludzkich. O pomocy lub jej braku.
Ta książka jest o wszystkim tym, o czym każdy miłośnik twórczości jej dwojga autorów miałby ochotę z nimi porozmawiać. Polecam!
Recenzowała: Karolina Chłoń
Autor: Dorota Wellman, Janusz Leon Wiśniewski
Tytuł: Siedem lat później
Wydawnictwo: Znak