Książka, od której rozpoczęła się wielka kariera wielokrotnie nagradzanego autora fantasy Johna Scalziego, ceniona przez krytyków i wielbicieli gatunku space opera „Wojna starego człowieka”, pojawi się w polskich księgarniach 14 września.
W dzień swoich siedemdziesiątych piątych urodzin John Perry zrobił dwie rzeczy. Najpierw odwiedził grób żony. A potem wstąpił do wojska.
Dobra wiadomość jest taka, że ludzkość potrafi już podróżować między gwiazdami. Zła: możliwych do zamieszkania planet jest mało, a obcych ras, które chcą o nie walczyć, bardzo dużo. Właśnie dlatego z dala od naszego globu od dziesięcioleci toczy się krwawa, brutalna i bezwzględna wojna.
Ziemia to zaścianek kosmosu. Większość zasobów ludzkości należy do Sił Obronnych Kolonii. Wszyscy wiedzą, że po osiągnięciu wieku emerytalnego można zaciągnąć się do SOK-u. Armia nie chce młodych ludzi; zależy jej na osobach posiadających kilkudziesięcioletnie doświadczenie. Opuścisz Ziemię i już nigdy na nią nie wrócisz. Odsłużysz dwa lata na froncie. Jeśli przeżyjesz, dostaniesz na własność piękne gospodarstwo w jednej z ciężko wywalczonych kolonii.
John Perry zgadza się na te warunki. Nie wie jednak, czego się spodziewać. Okrucieństwo wojny, w której będzie musiał wziąć udział w miejscu oddalonym od Ziemi o wiele lat świetlnych, dalece przekroczy jego wyobrażenia. To, czym stanie się on sam, okaże się jeszcze bardziej zaskakujące.
„Wojna starego człowieka” to space opera w najlepszym wydaniu, z postaciami z krwi i kości, przyprawiającą o zawrót głowy akcją i dużą dozą humoru. To pozycja obowiązkowa dla wielbicieli fantastyki naukowej i świetne wprowadzenie w gatunek dla wszystkich miłośników literatury z najwyższej półki.
John Scalzi najbardziej znany jest z utworów science-fiction, w tym powieści „Czerwone koszule”, która trafiła na listę bestsellerów New York Timesa i została uhonorowana Nagrodą Hugo. Jest również autorem książek niebeletrystycznych, poruszających takie zagadnienia jak finanse osobiste, astronomia czy film. Pracował jako kreatywny konsultant na planie serialu „Gwiezdne wrota: Wszechświat”.
Materiały prasowe : Business & Culture