“Szukamy inspiracji w Europie. Tam szukamy romansu. Tam szukamy pomysłu na lepsze życie” mówi Cathal Cully, frontman Girls Names, kiedy opowiada o nowej płycie zespołu “Arms Around a Vision”. “Mieszkanie w Belfaście, pozwala nam bardziej się skupić na własnej twórczości”.
Girls Names powstali w Belfaście, ale od zawsze uważali się za Europejski zespół. Trzeba tu zauważyć, że ich wizja Europy składa się z dziwnych, labiryntowych historii, pełnych najczarniejszych kaw, i długodystansowych przejazdów w zagubione mroczne miejsca. Romantycznie wspominane przez tych specyficznych ludzi, którzy pod ponurymi spojrzeniami kryli zawsze swoje miękkie serca.
Zespół rozpoczął działalność w dwuosobowym składzie w lecie 2010 roku, ale w toku swojej działalności, wydawania kolejnych EP’ek i trzech bardzo zróżnicowanych muzycznie albumów, urósł w swojej liczebności i ambicjach. Ich poprzedni album, „The New Life”, stał się niespodziewanym niezależnym hitem w 2013. Pozwoliło to Girls Names na światową trasę i zebranie sporego uznania u słuchaczy i krytyków. Efektem były też nominacje do zarówno Północno Irlandzkich jak i Irlandzkich nagród muzycznych. Wzmocniony takim odbiorem płyty, zespół wydał 11. minutowego singla którego regularnie grało BBC Radio 1, a który nie znalazł się na kolejnej płycie. Girls Names lubią robić rzeczy po swojemu.
Na “Arms Around a Vision”, trzeciej płycie zespołu, wydanej 2. Października 2015 przez Tough Love Records, muzyka zespołu jest wszechstronniejsza niż kiedykolwiek wcześniej ale jednocześnie bezpośredniejsza i bardziej agresywna. Bas, perkusja i gitary nadal działają, ale usłyszymy też saksofon, organy, rozstrojone pianina, a nawet kawałki metalu atakowane przez młotki. W swojej koncepcji “Arms Around a Vision” to wyraz miłości dla Europejskiej elegancji – włoskiego futuryzmu, rosyjskiego konstruktywizmu, niemieckiej grupy Zero i Berlina Einstürzende Neubauten i Bowiego. Miłość i ból, zakochanie i pieprzenie się. Te wszystkie rzeczy gdzieś tam są zawarte. Wielkie słowa, być może, ale czy w tym naszym wyblakłym świecie nie powinniśmy mierzyć w niebo?
Album rozpoczyna się od ‘Reticence’, piosenki która jest w połowie metalicznym uderzeniem, a w połowie zblazowanym szlagierem. Brzmi zupełnie niepodobnie do wszystkiego co zespół nagrał do tej pory i jest doskonałym wstępem do albumu który działa pomiędzy Roxy Music z ery Briana Eno, dysonansami Birthday Party i trzema R Marka E. Smitha: repetition, repetition, repetition. Na tej płycie zespół jest bardziej konsekwentny jeśli chodzi o partie wokalne, tym razem wyraźniej słyszalne w nagraniach, momentami wręcz krzykliwe – w zgodzie z Cullym, który nie boi się już “co ludzie powiedzą”.
https://www.facebook.com/events/566875960180288/
Bilety: 25 zł / 30 zł – https://goingapp.pl/evt/94456/girls-names
Zespół: Girls Names
Miejsce: @Klub RE
Data: 29.09.2016 r. godz. 20:00
Materiały prasowe: Front Row Heroes