
Akcję rozpoczyna Edgar. Wyluzowany młodzieniec z butelką szampana w ręku. Próbuje rozweselić towarzyszy, pozując na błazna. Co jakiś czas wtrąca angielskie zwroty, przemycając treści dotyczące jego rodziny, bo opowiadające o zdradzie, pojawieniu się bękarta, knuciu intrygi. Jest szalony i gotowy do wszystkiego, aby zdobyć władzę, nawet kosztem swojego brata.
Za chwilę na scenę wkracza przeciwieństwo tego buńczucznego młodzieńca – król Lear. Popycha wózek, który kreśli na podłodze linie, dzieląc tym samym swoje królestwo między córki. Urządzenie przypomina balkonik, pomagający władcy się poruszać. Jest stary i zmęczony. Najwyższy czas, aby abdykować i spokojnie spędzić starość w towarzystwie swoich córek.

Historia jest znana. Córki wedle opisanych przez siebie uczuć względem ojca są odpowiednio wynagrodzone wianem. Im barwniejszy opis, tym większa nagroda. Warunek jest jeden: opieka nad ojcem i częścią jego armii. Najmłodsza z nich – skromna i prawa Kordelia – nie potrafi opisać miłości, ubrać je w tak piękne słowa, jak to zrobiły jej poprzedniczki. Zawiedziony ojciec postanawia ją wydziedziczyć i zapomnieć o jej istnieniu.
Okazuje się jednak, że to, co było kwieciście powiedziane przez spadkobierczynie, nijak się ma do rzeczywistości, a ukochanym córkom słodka miłość do ojca raczej ciąży i nastręcza problemów. Bardzo szybko zostają zweryfikowane ich zamiary: chcą pozbyć się ojca, a najpewniej pozbawić go armii. Świetnym zobrazowaniem sytuacji Leara pozostaje klatka, którą główny bohater ciągnie po szynach. Ciasna przestrzeń, bez wygód, a obok niej łóżko pozbawione materaca. Jest samotny, głodny i rozczarowany. Odebrano mu wszystko. Ex-król powoli popada w obłęd.

Cytat z książki „Wojna pokoleń” autorstwa Piotra Nowaka, który pojawia się na koniec spektaklu uderza swą aktualnością. To przywołanie do weryfikacji naszych wartości, docenienia doświadczeń i mądrości, którą możemy czerpać od rodziców, dziadków, wcześniejszych pokoleń:
„Dźwignąć musimy smutnych czasów brzemię
Mówiąc bez fałszu to, co w sercu drzemie.
Najstarszy przeżył najstraszliwsze chwile.
Młodym los nie da lat ni przeżyć tyle”.
Spektakl porusza przede wszystkim problem komunikacji międzypokoleniowej. Dojrzałość, której Lear oczekuje od swych córek, jest inaczej pojmowana przez „wygodne” i zepsute potomstwo. Rozdźwięk między wartościami i oczekiwaniami obu stron sprawia, że oddalają się od siebie, stając się wręcz wrogami. Spośród nich jedynie Kordelia pozostaje czysta i uczciwa, ale niedoceniona przez ojca, który naiwnie zaufał starszym córkom. Symboliczne ukoronowanie głowy starca czapką błazna jest doskonałym komentarzem lekkomyślności władcy. Osądzając pozorność został wykpiony i skazany na wygnanie z własnego domu.
Autor recenzji: Anna Haza
Małopolski Ogród Sztuki
Tytuł: „Kto wyciągnie kartę wisielca, kto błazna?” według „Króla Leara” W. Szekspira
Scenariusz, reżyseria i opracowanie muzyczne: Paweł Miśkiewicz
Scenografia i kostiumy: Barbara Hanicka
Reżyseria światła i multimedia: Marek Kozakiewicz
Współpraca dramaturgiczna: Joanna Bednarczyk (PWST)
Kierownictwo muzyczne: Halina Jarczyk
Konsultacja choreograficzna: Iwona Olszowska
Konsultacja kaskaderska: Tadeusz Widomski
Inspicjent: Iwona Cieślik
Aktorzy: Jerzy Trela (gościnnie), Dominika Bednarczyk, Monika Frajczyk (PWST) / Justyna Janowska (PWST), Dorota Godzic, Grzegorz Mielczarek, Tomasz Międzik, Jerzy Światłoń, Paweł, Tomaszewski (gościnnie), Michał Wanio (gościnnie), Stanisław Faliński, Adam Haraburda / Józef Szarek, Arkadiusz Karczewski, Hubert Schaffer, Włodzimierz Żurek
Muzycy: Krzysztof Węgrzyn, Ryszard Osiak, Eugeniusz Studnicki, Marek Włodkowski
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Małopolskiego Ogrodu Sztuki