Książki można podzielić na te, których lektura powoduje przyjęcie punktu odniesienia względem tego, co dobre i złe, i na takie, które sieją poczucie absolutnej względności i pustki. Do tych drugich należy z całą pewnością ,,Bura” Zielińskiej.
Feria emocji towarzyszących lekturze książki na która trafiłem absolutnie przypadkiem w zadziwiający sposób wprawia czytelnika w osłupienie. Człowiek zdaje sobie sprawę z ogromu nowych uczuć, których wcześniej albo nie znał, a jeśli je kojarzył, to na pewno nie w takich kombinacjach. Bura zaskakuje, przeraża, wzrusza i skłania do refleksji – po kolei i jednocześnie.
Noc, burza, wiatr zabijający ptactwo i wyłaniająca się z otchłani chora psychicznie dziewczyna. W takim punkcie wyjścia autorka zdecyduje się poznać nas z relacjami przeklętej – jak sami bohaterowie sugerują – rodziny. Tytułowa Bura to młoda kobieta z chorobą umysłową, która po szeregu mrocznych wybryków pojawia się na nowo w codzienności swoich krewnych. Po co wróciła? Czy ktoś ją skrzywdził, co sugeruje zakrwawione, wychudzone ciało i liczne zadrapania? Czy chce na nowo uczynić życie bliskich udręka taką samą, jak jest dla niej jej życie?
Książka jest dla mnie odkryciem. Absolutnie fenomenalna narracja ze zdaniami wielokrotnie złożonymi w niepokojąco realny sposób oddaje tok myślenia chorej osoby. Czytając książkę człowiek staje się Burą, przejmuje jej punkt widzenia, widzi świat przez zawiłą pajęczynę ciągu skojarzeń i zanurza się w szalony strumień świadomości.
Niepokojący i równocześnie fascynujący jest fakt, ze obserwacje Burej, mimo iż tak bardzo subiektywne, mają charakter niemalże wszechwiedzący. Chora psychicznie dziewczyna krzyczy w swojej głowie rzeczy, których ludzie boją się wyszeptać. Myśli Burej mają w sobie więcej prawdy, niż którykolwiek z dialogów nieszczęśliwego małżeństwa Lulu i Staszka. Książka osadziła w mojej głowie niebezpieczny wniosek dotyczący chorej Bury, której luźne i chaotyczne wnioski oddawały mnóstwo prawdy o współczesnych ludziach. Czy ktokolwiek dzisiaj ma monopol na definicję normalności?
Książkę polecam z pełnym przekonaniem i szczerze zazdroszczę możliwości poznawania jej po raz pierwszy. ,,Może i życie lubi kiepsko żartować, ale na własnych zasadach”.
Autor recenzji: Patryk Nalepka
Tytuł: „Bura i szał”
Autor: Aleksandra Zielińska
Wydawnictwo: W.A.B,
Rok wydania: 2016