Dzień ślubu to bardzo nerwowy i stresujący czas, nie tylko dla pary młodej. Równie zabiegani i przejęci są rodzice, którym zależy, żeby wszystko udało się tak, jak wymarzyły sobie tego ich dzieci oraz tak, jak oczekują tego bliscy i znajomi. Właśnie w tak gorączkowym momencie rozgrywa się akcja najnowszego spektaklu teatru Varieté – „Dziewczyny z plakatu”.
W domu państwa Westerby trwają przygotowania do wesela ich córki. Jednak co chwilę pojawiają się kolejne problemy – odpada haftka z sukni panny młodej, dziadek nie może znaleźć skarpetek do smokingu, babcia ma problemy z wciśnięciem się w gorset, a ojciec panny młodej pojechał odebrać kwiaty. Na domiar złego, klienci pana Westerby, właściciela agencji reklamowej, nie dają mu spokoju nawet w dniu ślubu jego córki, zadręczając telefonami z pytaniami o nową kampanię reklamującą biustonosze. Timothy Westerby jednak świetnie łączy wszelkie obowiązki, starając się zadowolić wszystkich wokół, łącznie z klientem, przedstawiając mu wizję olśniewającej kampanii z udziałem modelek wystylizowanych na lata dwudzieste XX wieku. Do domu zaś przynosi wydrukowany już plakat właśnie z taką dziewczyną. Pospieszany przez żonę, Timothy musi jednak zapomnieć na chwilę o reklamie i skupić na ślubie córki, na który już powinien się przebrać. Podczas tej chaotycznej krzątaniny, Timothy uderza niefortunnie w drzwi głową i zaczyna mieć halucynacje. W jego oczach dziewczyna z plakatu staje się realną postacią, do tego bardzo pociągającą i zachwyconą jego osobą. Niestety, tylko Timothy widzi Polly, jak sam nazwał dziewczynę, co oczywiście powoduje masę zabawnych pomyłek i budzi przerażenie wśród członków rodziny zatroskanych faktem, że pan Westerby postradał zmysły.
Janusz Szydłowski z powodzeniem przenosi na deski krakowskiego teatru farsę muzyczną autorstwa Johna Chapmana i Roya Cooneya. Na scenie widzimy aktorów znanych krakowskiej widowni: Iwonę Bielską, Jacka Wojciechowskiego, Tadeusza Huka, Aleksandra Fabisiaka i Pawła Kumięgę. Obok nich możemy podziwiać Katarzynę Galicę oraz młode aktorki, które współtworzyły już wcześniejsze spektakle Varieté – Katarzynę Ptasińską oraz wcielającą się w postać Polly – Magdę Szczepanek. Wszyscy tworzą lekkie i humorystyczne postaci, świetnie wpisujące się w konwencję sztuki.
Uwagę zwracają również piękna scenografia oraz kostiumy autorstwa Anny Sekuły. Bardzo eleganckie wnętrza z kryształowymi żyrandolami idealnie pasują do wystroju samego teatru Varieté i pozwalają widzowi przenieść się do bogatego londyńskiego domu. Zaś stroje bohaterów, na czele z finezyjnymi kapeluszami i eleganckimi frakami świetnie obrazują obowiązujące na brytyjskich weselach modowe trendy.
Ogromnie cieszy fakt, że na deskach teatru Varieté aktorzy ponownie tańczą i śpiewają do melodii granej na żywo przez trzyosobowy zespół, co prawda ukryty w trakcie spektaklu, ale za to pojawiający się w efektowny sposób pod koniec przedstawienia. W tym wszystkim można czuć tylko niedosyt, że z tymi świetnymi warunkami, tak mało w spektaklu tańca i śpiewu. Varieté to przecież pierwszy krakowski teatr muzyczny, który miał zaspokajać potrzeby spragnionych tańca i muzyki widzów. Nie wszyscy jednak lubią, gdy aktorzy śpiewają na scenie, dla nich więc „Dziewczyna z plakatu” będzie przyjemną i lekką komedią z ładnymi wstawkami muzycznymi. Fanom musicali pozostaje zaś mieć nadzieję, że kolejne premiery Varieté, będą coraz bardziej rozśpiewane i roztańczone.
Autor recenzji: Aleksandra Cabaj
Teatr: Varieté
Tytuł: Dziewczyna z plakatu
Reżyseria: Janusz Szydłowski
Scenografia i kostiumy: Anna Sekuła
Obsada: Magda Szczepanek, Katarzyna Ptasińska, Katarzyna Galica, Jacek Wojciechowski, Tadeusz Huk, Iwona Bielska, Paweł Kumięga, Aleksander Fabisiak
Kierownictwo muzyczne: Tomasz Białowolski
Choreografia: Violetta Suska
Data premiery: 18 września 2016
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości: Teatru Varieté