Jak pisać o współczesnej Polsce tak, by zrobić to w sposób porywający, ale nie prostacki? Tomasz Piątek przekonuje nas, że zna na to receptę i prezentuje nam „Kartofladę”, prawdziwą powieść drogi. Jak przystało jednak na Polskę, drogi po których poruszają się bohaterowie, nierzadko są dziurawe i prowadzą do zupełnie innych miejsc, niż by się to pierwotnie wydawało.
Wszystko zaczyna się od tajemniczej przesyłki, którą nadano do jednego z dwóch głównych bohaterów – Pietuszenki. Przesyłki, która zdaje się być o tyle istotna, że najprawdopodobniej wysłana została przez korporację, w której ów bohater chce rozpocząć pracę. Pietuszenko prosi więc swojego najlepszego przyjaciela, Nadleśniczego, by wraz z nim udał się po jej odbiór. Żaden z nich nie mógł jednak przypuszczać, że poszukiwanie Poczty Nowoczesnej, w której znajduje się ten list, zajmie im tak dużo czasu. Przygody swojskiego duetu przypominają poszukiwania Świętego Grala lub wyprawę Odyseusza. Porównania te nie wydają się bezzasadne, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nikt tej przesyłki nigdzie nie widział, a podróż bohaterów urasta do kilku godzin tułaczki i licznych przygód. Te kilka godzin warto podkreślić, ponieważ mimo takiego odcinku czasu, dzieje się tak wiele, że mamy wrażenie, jakby trwała ona o wiele dłużej. Podróż urozmaicają nam liczne historie opowiadane nie tylko przez głównych bohaterów, ale i postaci, które w czasie podróży dołączają do duetu.
Ta opowieść drogi, jak przystało na Polskę, bywa do bólu zwyczajna, z drugiej strony natomiast absurdalnie niecodzienna. Zdezelowana furgonetka Nadleśniczego dociera do różnych miast, a odwiedziny te stają się przyczynkiem do kolejnych opowieści. Przyjdzie nam poznać opowieści o kobietach, inności, kościele, wykluczeniu, patologii – wszystkim co rozgrzewa do czerwoności wyobraźnię bohaterów. W ten sposób rysuje nam się obraz współczesnej Polski, do której nie zawsze chcemy się przyznać. Sami opowiadający, siebie sytuują niejako obok, choć tkwią w środku tych wydarzeń. Słysząc te opowieści, może sami zapragniemy być gdzieś indziej, jednak będzie już za późno. Narratorzy mówią ustami 50-letniego Nadleśniczego, którego ksywka niewiele ma wspólnego z jego zawodem. Mężczyzna zwyczajowo zajmuje się wykonywaniem drobnych napraw czy remontów. Mimo swojego wieku Nadleśniczemu nie udało się jeszcze ustatkować i w dalszym ciągu mieszka z mamą. Wciąż szuka także swojej bratniej duszy, co czyni przede wszystkim przy użyciu internetu. Pietuszenko to z kolei mężczyzna, którego w znacznej mierze określa jego katolickie wyznanie oraz silne poczucie polskości. Jest również prawie pewny, że światem rządzą Żydzi. Z tej przyczyny, na każdego kto wygląda obco, patrzy nieufnie. Całą swoją Odyseję bohaterowie przebywają w zdezelowanej furgonetce, w której podróżujemy nie tylko przez przestrzeń, ale i czas.
Początek książki nie należał do najłatwiejszych, duża w tym zasługa dawki absurdu, której autor nam nie pożałował. Specyficzny jest również język, przez co potrzeba nieco czasu na to, by wciągnąć się w zaprezentowany świat i pozwolić toczącej się opowieści unieść nas w odmęty tego świata. Gdy już nam się to uda, istnieje spore prawdopodobieństwo, że będziemy dobrze się bawili, czego doświadczyłam i ja.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Kartoflada
Autor: Tomasz Piątek
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 28 września 2016