
W dzisiejszych czasach artysta chcący zaskoczyć widza ma przed sobą bardzo trudne zadanie. W zasadzie można pokusić się o śmiałe – nieco aroganckie wręcz – stwierdzenie, że…w teatrze wszystko już było. Podczas gdy niektórzy reżyserowie na siłę prześcigają się w ramach teatralnej zimnej wojny co do narzędzi i zaskakujących zestawień, jakimi mogliby wprowadzić widza w osłupienie, Teatr Odwrócony swoją ,,WARszawianką” zdumiewa w sposób nienachalny, naturalny i… genialny.
Spektakl zachwycił mnie już samą nazwą (niskie ukłony dla copywriterów) jak i oryginalnym plakatem. Po takim wstępie ma się ochotę na więcej. Warto dodać, że było więcej, lepiej i mocniej. Z chwilą w której zająłem miejsce w małej, klimatycznej sali Teatru Odwróconego (choć można byłoby pokusić się o dodanie epitetu ,,ukrytego” , ze względu na magiczną lokalizację zaszytej w krakowskich zakamarkach sceny) dałem się prowadzić narracji w świat WARszawianki.
Czy wypada mówić o wojnie ze śmiechem? Czy wypada łączyć na jednej scenie miłość do ojczyzny i erotyzm? Czy wypada przedstawiać walczących za kraj w nieco prześmiewczym świetle? W Teatrze Odwróconym nie tylko wypada, ale również wypada świetnie i bardzo intrygująco. Znakomita gra aktorska, wybitne wokale, precyzyjnie dobrana muzyka jak i gra świateł powodują, że widowisko staje się ucztą poznawczą. „WARszawianka” w tej aranżacji jest odczuwana na różne sposoby dostarczając mnogości wrażeń. Dylematy i rozterki generała są tak wyraźne, jak jaskrawe czerwone światło na twarzy aktora. Strach przed zaplątaniem w pajęczynę zgubnego przeznaczenia hipnotyzuje tak, jak niesamowity śpiew Marii (w tej roli rewelacyjna Beata Śliwińska). Widmo śmierci i konieczności oddania się ojczyźnie powraca tak, jak uparcie odtwarzane na klawiszach pianina dźwięki tytułowej ,,Warszawianki”. Całe przedstawienie, które momentami daje wrażenie wielowątkowości nie do pojęcia, układa się w spójną całość skonstruowaną wokół osi dylematów i wyborów ludzi wrzuconych w wir przeznaczenia. Spektakl wydaje się krzyczeć do widza ,,będziesz czuł ojczyznę wszystkimi zmysłami swoimi”.
„WARszawiankę” i Teatr Odwrócony polecam każdemu, kto szuka w teatrze jego istoty oraz naturalności. Kto ten spektakl naprawdę w głębi duszy przeżyje, wolnym będzie. Kto go widział, wolnym już.
Autor recenzji: Patryk Nalepka
Tytuł spektaklu: „WARszawianka” wg. Stanisława Wyspiańskiego
Reżyseria/scenografia: Szymon Budzyk
Obsada: Beata Śliwińska, Karolina Fortuna, Andrzej Rozmus, Wojciech Trela, Mateusz Paluch (PWST), Jerzy Trela
Kostiumy: Aleksandra Dąbrowska
Wideo: Piotr Osak