
Nie tak łatwo się mówi o najzwyklejszych uczuciach. O takich stanach emocjonalnych, które towarzyszą ludziom każdego dnia, więc wydają się oswojone. Jednak w momencie przeniesienia ich na deski teatru pojawiają się komplikacje. Bo jak pokazać zwyczajne emocje tak, aby nie było w tym ani banalności, ani tym bardziej fałszu?
Takiej próby przedstawienia samotności, ale też bliskości z drugim człowiekiem podjął się w Teatrze Powszechnym Marcin Hycnar. Spektakl został też zaprezentowany podczas 41. Krakowskich Reminiscencji Teatralnych w Małopolskim Ogrodzie Sztuki. Zdobył kolejny dowód uznania wśród publiczności, sala była pełna, a widzowie nie stronili od gromkich oklasków.
Przesłanie sztuki Hanocha Levina, z której zaczerpnął Hycnar, wydaje się dość prostoduszne. Oto dwaj przyjaciele – Jakobi i Leidental – prowadzą spokojne życie w przyjacielskich relacjach do czasu, kiedy jeden z bohaterów odkrywa w sobie „inność” i za wszelką cenę pragnie uwolnić się od tego drugiego. Jakobi (Michał Sitarski) wkrótce znajduje sobie przyszłą żonę Rut (Katarzyna Herman). W ich pozornym szczęściu ciągle przeszkadza Leidental (Jacek Braciak), który nie może pogodzić się z utratą przyjaciela i samotnością, na którą został skazany.
Cały spektakl zostaje więc zbudowany na odegraniu tych największych, najważniejszych, a jednocześnie najbardziej codziennych uczuć – samotności, miłości, przyjaźni. Hycnar ma jednak ogromną zaletę, nie tak oczywistą, a powodującą ostatecznie, że spektakl okazuje się bardzo udanym „przedsięwzięciem”. Ma wspaniały zespół aktorski, który sprawia, że na scenie ani przez chwilę nie jest nudno, banalnie czy zbyt łzawie. Braciak wykazuje się swoistym mistrzostwem w przekazaniu tak mocnych emocji jak zazdrość, poczucie odrzucenia czy wreszcie dumy. Scena, podczas której Leidental ofiarowuje się w prezencie młodej parze, jest jednocześnie wzruszająca, ponura (bo to jednak bądź co bądź dosadne i świadome uprzedmiotowienie) i… śmieszna (choć brzmi to okrutnie). Ale chwila, kiedy Braciak pokazuje się nago, a tylko w przewiązanej kokardce, wzbudza salwy śmiechu. To pomaga w „przełknięciu” tej trudnej dla bohatera sytuacji.
„Jakobi i Leidental” to jednocześnie spektakl z wyrazistym morałem (okazuje się bowiem, że samotność jest najgorszą udrękę, a prawdziwa przyjaźń pozostaje niezastąpiona), choć podczas swoich perypetii bohaterowie pokazują, jak bardzo rzeczywistość może ulec komplikacji. Nie brakuje jednak w tym wszystkim dobrego humoru (czasem nawet czarnego), groteskowości i świetnych aktorów, którzy potrafią te wszystkie emocje odtworzyć prawdziwie.
Autorka recenzji: Alicja Wielgus
Teatr: Teatr Tu i Teraz
Tytuł: „Jakobi i Leidental”
Reżyseria: Marcin Hycnar
Scenografia: Julia Skrzynecka
Obsada: Katarzyna Herman, Jacek Braciak, Michał Sitarski
Muzyka: Czesław Mozil, Filip Kuncewicz
Data premiery: 6 czerwca 2014 r.
Spektakl obejrzany w ramach 41. Krakowskich Reminiscencji Teatralnych