
Katarzyna Puzyńska nie zwalnia tempa – po kilku miesiącach od wydania „Łaskuna” prezentuje nam kolejny tom swojej kryminalnej serii o policji z Lipowa. Tym razem muszą się oni zmierzyć z zagadkami spoza swojego obszaru – udają się do nieznośnie tajemniczych Złocin, które na każdym kroku ujawniają nową tajemnicę.
Kilka miesięcy od zakończenia akcji „Łaskuna” powracamy do trochę innej rzeczywistości. Daniel Podgórski, główny bohater serii mierzy się z alkoholizmem i utratą dziecka. Jego spokój przerywa jednak zniknięcie dawnej bliskiej współpracowniczki, Klementny Koop. Zagadkowości dodaje fakt, że zaginięcie nastąpiło podczas jej powrotu w rodzinne strony po czterdziestoletniej przerwie. Rozpoczęte przez Podgórskiego śledztwo natrafia na kolejne trudności – niechęć do współpracy mieszkańców, tajemnicze graffiti, mordowane kosy, mityczny dom czwarty i niewyjaśniona zagadka morderstwa nad jeziorem Bachotek w 1939 roku. To wszystko wprowadza gwałtownie czytelnika w sieć zagadek, których rozwiązania musi się podjąć zespół z Lipowa.
Po lekturze poprzedniego tomu serii muszę przyznać, że ta pozycja cechuje się niezwykłą wielowątkowością. Nie tylko pod względem poszlak śledztwa, lecz także obyczajowości głównych bohaterów. Historia silnej Klementyny Koop towarzyszy nam bez przerwy, ogromna metamorfoza Daniela Podgórskiego i relacje ze zawiązaną z nim emocjonalnie Emilią Strzałkowską oraz nowa rola Weroniki Nowakowskiej – to wszystko czyni w charakterystyczny dla Puzyńskiej styl, wciągając przy tym czytelnika.
Autorka po raz kolejny mile nas zaskakuje. Nie dość, że co kilka miesięcy publikuje kilkusetstronicowe, wielowątkowe kryminały to jeszcze utrzymuje ich wysoki poziom. Jest to przykład wyjątkowego talentu i wyobraźni do których poznania serdecznie zachęcam wszystkich czytelników. Katarzyna Puzyńska to jakość sama w sobie.
Autor recenzji: Patryk Nalepka
Tytuł: „Dom czwarty”
Autor: Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016