
Kosmos, ogromny statek, miłość pasażerów na tle wybuchających awarii systemowych. Nie będę ukrywać – tematy odgrzewane przez reaktory statku Avalon nie są żadną innowacją wśród spisu hollywoodzkich opowieści. Mimo to, sposób w jaki Morten Tyldum przedstawił historię tytułowych pasażerów zasługuje na pochlebną opinię. Śpieszę zatem z komplementami zanim gdzieś w kinie wybuchnie na ekranie kolejny silnik.
Na pierwszy ogień recenzyjnego rusztu rzucę aktorów. Genialna gra ulubienicy Hollywood Jennifer Lawrence sprawia, że momentalnie zaczynamy rozumieć powody decyzji jej kosmicznego współpasażera (ale o tym cicho sza, aby uniknąć spoilerów). Filmowa Aurora jest pełna życia, urocza i śliczna, co w jakiś niewytłumaczalny sposób daje wytchnienie i inspirację podczas dwugodzinnego seansu. Damska część widowni najpewniej zawiesi oko na tych częściach ekranu, gdzie akurat będzie się znajdował Chris Pratt. Twórcy filmu zdecydowali się na przedstawienie uniwersalnego ideału silnego mężczyzny, który równie dobrze jak z mechanizmami na statku radzi sobie ze zdobywaniem serca pięknej kobiety. Wszystko zagrane przekonująco, estetycznie i bardzo emocjonalnie. Duży plus.
Efekty specjalne to niewątpliwie mocna strona ,,Pasażerów”. Sam złapałem się wiele razy na wpatrywaniu się w kosmiczne krajobrazy, tracąc niejednokrotnie na krótką chwilę wątek filmu. Widoki za oknami Avalon, błyszczące od płomieni gwiazdy i ogrom przestrzeni w jakiej znaleźli się bohaterowie zachwycają na równi z ekskluzywnie nowoczesnymi wnętrzami statku. Modernistyczne wnętrza przepełnione automatyką i sterylnością – do takiej przyszłości zostaliśmy już wielokrotnie przyzwyczajeni przez filmy Hollywood i zaryzykuję stwierdzeniem, że nieco do niej wyczekujemy.
Scenariusz jest lekki, przyjemny i ma w sobie wszystko, czego widz oczekuje od dobrego futurystycznego filmu akcji. Dialogi zaskakują naturalnością i niewymuszonym poczuciem humoru, postaci są bliskie prawdziwym ludziom, a zwroty akcji sprawiają, że oglądanie filmu nie dłuży się ani przez minutę. Muzyka stanowi też bardzo dużą zaletę filmu, dopełniając sceny nowoczesnymi orkiestralnymi rozwiązaniami typowymi dla filmów o kosmosie. Ładnie, zgrabnie i melodyjnie.
,,Pasażerowie” trzymają w napięciu, wzruszają, zaciekawiają i sprawiają, że tęsknimy do prawdziwej miłości. Dobre, hollywoodzkie katharsis w cenie biletu gwarantowane. Polecam na – wciąż długie – styczniowe wieczory!
Autor recenzji: Patryk Nalepka
Tytuł: Pasażerowie
Reżyseria: Morten Tyldum
Występują: Jennifer Lawrence, Chris Pratt, Michael Sheen
Data premiery: 25.12.2016