Jose Ortega Y Gasset obwieszcza kryzys Europy. Władze sprawują w niej masy, a ludzi, których stać na wybicie się ponad przeciętność, nie widać pośród tłumu, bezceremonialnie narzucającego nam swoje zdanie i realnie panującego nad rzeczywistością.
Cywilizacja, w której żyjemy, jest dla nas środowiskiem naturalnym. Nie jesteśmy więc świadomi, jak wielkim wysiłkiem dla naszych poprzedników było wzniesienie się na poziom, który dla współczesnego człowieka masowego jest czymś oczywistym. „Świat jest cywilizowany, ale nie są cywilizowani jego mieszkańcy”, pisze Gasset. Bunt mas to zamknięcie się duszy przeciętnego człowieka – niezdolnego do spontanicznego wysiłku, stale zadowolonego z tego, jaki jest, niedopuszczającego myśli o jakimkolwiek rozwoju. Gasset używa mocnych słów. Człowiek masowy to zadufany paniczyk, afirmujący życie samo w sobie. Ale owa afirmacja życia nie ma nic wspólnego z niczeańskim mówieniem życiu „tak”, z prawdziwym jego przeżywaniem. Zadufany paniczyk unika napotykanych po drodze trudności, uważa, iż godne życie to takie, które nie zakłada trudu i wyrzeczeń. W czasach hiperdemokracji potrzeba nam szlachectwa. I znowu: nie rozumianego jako dziedziczenie przywilejów i praw, ale jako zdolność do nieustannego doskonalenia się, do przekraczania siebie. Tymczasem „żyjemy w epoce prądów i dawania się ponieść”, w epoce pełności, tłumu, który nie zdaje sobie sprawy z możliwych konsekwencji swojego samozadowolenia.
I choć przeanalizowane przez Gasseta społeczeństwo żyło w Europie w latach 20., nie sposób nie doszukać się czasem podobieństw do zjawisk, z jakimi mamy dzisiaj styczność. Ale „Bunt mas” to książka ważna nie tylko dla socjologów analizujących współczesne europejskie społeczeństwo. Gasset to filozof życia i w każdej jego książce dopatrzeć się można momentów, gdzie podkreśla jego niepowtarzalność i ulotność. Hiszpański myśliciel nie ogranicza się do krytyki wszystkich i punktowania patologii, które doprowadziły do demoralizacji świata. Nie uważa, że nasz los jest przesądzony i nie ma dla nas ratunku. Tkwi w nas czysta możność, zarówno największego dobra, jak i największego zła. Owe „metafizyczne wahanie i niepewność nadają życiu ową niepowtarzalną wibrację i drżenie”. Życie jest równoznaczne z poczuciem zagubienia i to chyba najcenniejsze, co wynosimy z książki, którą od niedawna można czytać w nowym wydaniu dzięki wydawnictwu Replika.
Niech więc nikogo nie odstraszy ani to, że „Bunt mas” znajduje się na groźnej półce z napisem „socjologia”, ani fakt, że Gasset swój doktorat napisał w wieku 21 lat – książka jest z tych „do czytania” i nie znajdziemy w niej anachronicznego języka – hiszpański filozof jest tym, który potrafi w przystępny sposób przekazać swoją myśl. Myśl, której siła wydaje się wynikać z tego, iż, mimo że odnosi się do społeczeństwa jako ogółu, nie jest oderwana od jednostkowego życia. Kulturatka zachęca do lektury.
Autor recenzji: Maja Skowron
Tytuł: „Bunt mas”
Autor: Jose Ortega Y Gasset
Wydawnictwo: Replika
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika.