Rozpoczęcie szkoły często bywa wydarzeniem dużo bardziej stresującym dla rodziców niż dla samego dziecka. Następuje wstępne rozeznanie i autoprezentacja, każdy zaś chce wypaść jak najlepiej. Zwykle na początku nawiązują się pierwsze przyjaźnie i konflikty, które mogą rzutować na dalsze relacje między uczniami i ich rodzicami, a te są bardzo ważne, gdyż często decydują o pozycji dziecka w szkole, jego możliwościach rozwoju, zaś narastające nieporozumienia mogą prowadzić nawet do zbrodni.
Taka sytuacja ma miejsce w przypadku książki „Wielkie kłamstewka” autorstwa Liane Moriarty, jaka ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Z pierwszych stron powieści dowiadujemy się, że na wieczorku integracyjnym w miejscowej szkole podstawowej na przedmieściach Sydney doszło do zbrodni. Nie wiemy kto zginął, zaś autorka przedstawia nam różne wersje wydarzenia z perspektywy wielu uczestników zabawy. Wkrótce jednak zbrodnia schodzi na drugi plan, gdyż czytelnik poznaje trzy główne bohaterki: żywiołową Madeline, skrytą Celeste i nieśmiałą Jane. Wszystkie są matkami przedszkolaków rozpoczynających edukację w szkole.
Kobiety różnią się bardzo nie tylko osobowością, ale i sytuacją życiową. Madeline właśnie kończy czterdzieści lat, ma troje dzieci, w tym jedno z poprzedniego małżeństwa, a jej najmłodsza córka będzie chodzić do klasy z córką byłego męża. Olśniewająco piękna Celeste ma życie, którego niejeden by pozazdrościł. Oprócz zapierającej dech urody posiada dwóch synków, przystojnego męża i luksusowy dom nad oceanem. Jane to samotna matka, której macierzyństwo zaczęło się w wieku dziewiętnastu lat. Wszystkie trzy kobiety połączyła przyjaźń, jaka zaowocowała solidarnością w stawianiu czoła niechęci niektórych matek w przedszkolu, wzajemnym wsparciem podczas problemów wychowawczych oraz zwykłym, ale jak potrzebnym, wspólnym piciem kawy, spacerami i zwierzeniami.
„Wielkie kłamstewka” to jednak nie tylko książka o matkach i ich dzieciach. To przede wszystkim powieść o kobietach i skrywanych przez nie tajemnicach, często nawet przed najbliższymi przyjaciółkami. Każda bowiem wiodąca z pozoru szczęśliwe życie rodzina boryka się z różnorakimi problemami, a to co z zewnątrz wydaje się być pełnią szczęścia, okupione bywa cierpieniem i upokorzeniem.
Moriarty stopniowo przedstawia kolejne fakty dotyczące życia bohaterek. Rozdziały przeplatają się, przybliżając na przemian postać Madeline, Celeste i Jane a to wszystko przerywane jest wtrąceniami drugoplanowych postaci i ich opiniami na temat ludzi i wydarzeń. Taki układ powoduje w czytelniku ciągły niedosyt nowych informacji, by móc ułożyć wszystko w jedną całość. Gdy jednak poznajemy kolejne fakty dotyczące którejś z kobiet, następny rozdział ujawnia sensacyjne wiadomości na temat innej bohaterki, całość jest więc coraz szybciej kręcącą się spiralą wydarzeń, która nie pozwala nam oderwać się od książki. Do tego dochodzą urywane i często sprzeczne krótkie wtrącenia, zaś z tych wszystkich informacji musimy wybrać te, które przybliżą nas do rozwiązania różnych tajemnic skrywanych przez bohaterki. Zakończenie pozostaje jednak trudne do przewidzenia i z pewnością niejednego mocno zaskoczy.
„Wielkie kłamstewka” to bardzo dobra powieść, którą czyta się z ogromnym zainteresowaniem i dużą przyjemnością. Zbrodnia i znalezienie sprawców stają się tu tylko tłem dla poznania życia i myśli bohaterek, które borykają się z podobnymi problemami jak większość kobiet – byłych żon, samotnych matek, perfekcyjnych pań domu. Do tego są one postaciami z krwi i kości, świadomymi swoich wad i zalet oraz chłodno analizującymi zdarzenia, gdy jednak sytuacja staje się gorąca, emocje często biorą górę i, tak jak w życiu, łatwo stracić panowanie nad sobą, a to z kolei może prowadzić do tragicznych konsekwencji.
Autor recenzji: Aleksandra Cabaj
Tytuł: Wielkie kłamstewka
Autor: Liane Moriarty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 14.02.2017