Osaczył nas ze wszechstron. Legendarny, wiekowy, klimatyczny Kraków początków XX wieku, robiący dopiero pierwsze niepewne kroki w drodze do postępu cywilizacyjnego i nowoczesności, stał się świetnym tłem do wydarzeń kryminalnych, prezentowanych nam dwutorowo – w rozsławionym przez TVN serialu „Belle Epoque” i w inspirowanej nim książce „Najdłuższa noc”. Oba produkty autorstwa Marka Bukowskiego i Macieja Dancewicza, choć oparte na tej samej fabule, są – jak podkreślają sami twórcy – tworami nieporównywalnymi i dość od siebie odległymi. Aby nie wplątywać się więc w opiniowanie produkcji serialowej, powiem tylko jedno: serial niech się chowa, przyszedł czas na Waszą najdłuższą noc… z lekturą w ręku.
Książka intryguje już od samego początku. Bez zbędnych wstępów, bez nużącego wprowadzenia, od razu wrzuca nas w sam środek… Plant. Na jednej z ławek krakowskiego parku pofortyfikacyjnego siedzi kobieta. Jest grudzień, wieje silny wiatr, mróz szczypie w oczy, lecz ona nigdzie się nie spieszy, nie rusza się z miejsca. No tak, ją mróz przecież już nie ma w co szczypać… Uliczny latarnik odkrywa zwłoki młodziutkiej kobiety z wyłupionymi oczami i śladami duszenia na szyi. Jest to pierwsza z całej serii ofiar, którym w bliskim odstępie czasu przyjdzie wypróbować możliwości działającego od niedawna, a pierwszego w całej Galicji laboratorium kryminalistycznego. Przywiązany do przestarzałych metod komisarz Jelinek, nieprzekonany do nowych technik kryminalnych (jak choćby fotografowania miejsca zbrodni) próbuje odnaleźć tajemniczy modus operandi i motywy zabójcy, którego ofiarom padają wyłącznie młode kobiety. Choć naprawdę ciekawie jest przyglądnąć się metodom wykorzystywanym w śledztwach dziesiątki lat temu, z wielką radością przywitałam nagły powrót do ojczystego kraju młodego potomka znanego, krakowskiego lekarza – Jana Edigey’a – Koryckiego. Dotychczasowe szukanie zbrodniarza na podstawie wymiarów głowy, nosa i odległości między uszami mogłoby sobie jeszcze trwać w nieskończoność, gdyby nie nowoczesność, jaką w śledztwo wprowadza obyty w świecie Jan. Młody włóczykij, którego nieszczęśliwa miłość do arystokratki wygoniła na szerokie wody mórz i portów całego świata, powiadomiony o tragicznej śmierci swej matki, wraca do Galicji, wnosząc do śledztwa nową świeżość, nowe pomysły i zaskakujące odkrycia. Jak się okazuje śmierć swojej mamy to tylko wierzchołek całej góry lodowej, z którą mężczyzna będzie musiał zmierzyć się w mieście swojego dzieciństwa. Wędrówka po szemranym światku krakowskiego Kazimierza, spacery znanymi uliczkami centrum miasta, znane i stojące po dziś dzień krakowskie budynki i miejsca, dodają niewątpliwego uroku opowieści wszystkim czytelnikom mieszkającym czy kochającym Kraków i jego swoisty klimat.
Duże brawa dla autorów za ciekawy pomysł na dobrze wpisany w realia epoki wątek kryminalny, który choć czasem jest wręcz niewidoczny i jakby zapomniany, na samym końcu ma szanse zaskoczyć i mocno zaintrygować czytelnika.
Dość nieźle autorzy poradzili sobie również z charakterystyką postaci. Spośród całej grupy rozmaitych typów i osobowości na szczególne uznanie zasługuje według mnie kreacja wizerunku zatwardziałego samotnika i nieszczęśliwego kochanka Jana oraz niezależnej, nowoczesnej, dobrze wykształconej Weroniki Skarżyńskiej.
Książka choć nie porywa, jest napisana ciekawie i tak też się ją czyta. Niestety prawdziwi fani gęsiej skórki i dreszczy emocji na swych plecach nie będą tu do końca usatysfakcjonowani. Osławiony przez media kontekst kryminalny, choć niewątpliwie jest główną osią wokół której kręcą się opisane w książce wydarzenia, jest dość skutecznie przykryty przez wielość innych wątków. Książka reklamowana jako kryminał retro, jest właściwie mieszanką kryminału, wątków historycznych, miłosnych, magiczno- mistycznych, z bardzo dobrze przedstawionym tłem obyczajowym. Choć może się wydawać, że im więcej tym ciekawiej i bardziej intrygująco, tu wolałabym jednak, gdyby autorzy zdecydowali się na lepsze wyeksponowanie zagadki kryminalnej i nie przykrywanie jej patchworkową pierzynką rozmaitości. Niemniej jednak oryginalny styl pozwala mi śmiało polecić tą książkę wszystkim miłośnikom Krakowa, historii okołokryminalnych oraz… twardych mężczyzn i/lub niezależnych kobiet.
Autor recenzji: Agnieszka Jedynak
Autor: Marek Bukowski, Maciej Dancewicz
Tytuł: Najdłuższa noc
Premiera: 15 luty 2017
Wydawnictwo: Muza SA