Jedna z piękniej wydanych książek kucharskich z jakich miałam przyjemność gotować.
O książce
Duża, solidna porcja ładnie podanych i sfotografowanych przepisów, niewyczerpane źródło inspiracji i zachęta do kulinarnych eksperymentów. Całość podzielona na dwie części: słone i słodkie, przy czym to słodkie nie zawsze bywa tak oczywiste. I wstęp, przy którym cytat z piosenki zespołu Feel nasuwa się sam: O boże i mówi tak, jak ja! Bowiem już na początku autorki bezlitośnie rozprawiają się z powszechnie i miłościwie nam panującą modą na topinambur czy krewetki tygrysie, co poczytuję sobie za obietnicę. Tak samo jak to, że według Magdy i Karoliny gotując z ich książki nie spędzę w kuchni całego popołudnia, po wcześniejszym obowiązkowym porannym maratonie po mieście w celu znalezienia nasion czegoś tam, które rosną tylko na dziesięciocentymetrowym skrawku zieleni, obowiązkowo w jakiś górach, gdzieś tam na krańcu świata. Zatem czas zabrać się za gotowanie.
Słone
Książka jest naprawdę obszerna, a nieoczywiste połączenia składników kuszą, by przełamać konwenanse i trochę jednak w tej kuchni zaszaleć. Krem z kalafiora z popcornem, a może koreczki z camemberta w czekoladzie z pistacjami? Wreszcie (z powodu braku popcornu oraz urządzenia w którym mogłabym go godnie uprażyć), mój wybór padł na zapiekankę z kaszy gryczanej z pieczarkami i wędzoną kiełbasą oraz ciasto z pieprzem i gruszką. Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa obydwu przepisów, tym bardziej, że moja druga snująca się po kuchni połowa raz po raz wyrażała szczere i głośne powątpiewanie pod adresem owej zapiekanki. Dziwne, że gruszka z pieprzem nie wzbudziły takich kontrowersji.
Nic to, czas puścić w ruch noże i obieraczki. Jedyne co zmieniłam w przepisie, a co zostało podyktowane aktualnymi zasobami w lodówce, to kiełbasę – użyłam hiszpańskiego chorizo. Bałam się też trochę o kaszę, bowiem dodaje się ją do zapiekanki surową, a jako że jestem niekwestionowaną królową niedogotowanego ryżu, to miałam solidne podstawy do obaw. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Wyszło pysznie, i nawet druga połowa zachwyciła się prostotą smaków, jak i tempem wykonania. Świetnym pomysłem było posypanie całości świeżą, poszatkowaną zieloną częścią dymki, która miło chrupała w zębach. Coś w tym jednak jest, że homo sapiens naprawdę lubi chrupać.
Słodkie
Wreszcie nadszedł czas na deser: ciasto z pieprzem i gruszką. W przygotowaniu przypomina ciasto marchewkowe, równie szybkie i łatwe, za to nie trzeba się namęczyć ze ścieraniem marchewek na tarce. Wszystko w jednej misce, wymieszać, przelać do foremki, upiec. A piecze się raptem 45 minut – w sam raz by posprzątać po obiedzie i zaparzyć świeżą porcję kofeiny. I wtedy przychodzi najtrudniejsze: cierpliwe oczekiwanie aż ciasto przestygnie.
Gorąco polecam! A jak wam mało, to zapraszam tu i tu.
Recenzowała: Karolina Chłoń
Autor: Karolina Kosowicz, Magdalena Rajchelt
Tytuł: Wysmakowane – według bloga kaszamanna.com
Wydawnictwo: Wydawnictwo Burda