Kiedy traci się ukochaną pracę, dużo młodsza żona mówi, że plemniki się starzeją i ogólnie nie jest najlepiej, wtedy najlepiej poszukać… kozła ofiarnego! Główny bohater Georg, którego dotknęły chyba wszystkie plagi świata, postanawia zemścić się na swoim byłym szefie, zemścić się nie tylko za niesłuszne zwolnienie, ale chyba za całe zło, które aktualnie spadło mu na głowę.
Uprzykrzenie życia szefowi, ma ukoić skołatane nerwy Georga i załatwić problem raz na zawsze. Główny bohater niszczy więc horrendalnie drogie auto swojego byłego pracodawcy, wypisuje mu na willi sprayem obraźliwe epitety i kupuje pistolet, by go zabić. Prosty plan, aby życie faceta po 40 wróciło do normy.
W międzyczasie Georgowi trochę sypie się relacja z żoną, której nasz bohater nie przyznaje się, że stracił pracę. Wychodzi, więc codziennie rano, jak gdyby nigdy nic, zamiast do pracy, na wiedeński Prater, gdzie jeździ kolejkami i karuzelą. Tam zabija czas i czyta gazety, czasem wychodzi też na koncerty muzyki poważnej, z których kiedyś pisał obszerne recenzje muzyczne. To właśnie na Prater spotyka swojego, dawno nie widzianego kolegę z podstawówki, z którym postanawia wejść w spółkę i kupić jedną z karuzeli w tamtejszym wesołym miasteczku.
Żona, dowiadując się o wszystkim czuje się odrobinę oszukana i wykluczona z życia swojego męża, chyba nie za bardzo rozumie, jak jej ułożony małżonek, krytyk muzyczny nagle okazał się szalonym właścicielem kolejki w wesołym miasteczku, zamiast dać jej upragnionego potomka i przychodzić do domu o przyzwoitej porze. Właśnie dlatego Johanna postanawia rzucić tego niezrównoważonego mężczyznę i iść na imprezę do dwudziestoletniego sąsiada.
Dobry film zrobił austriacki reżyser Josef Hader, oj dobry! Pewnie dlatego obraz ten otrzymał nominację do Złotego Niedźwiedzia na festiwalu Berlinale. Film idealnie obrazuje plakat, siedzącego na białym śniegu Georga, który zaczyna wszystko od nowa, a którego przygniotła chyba lawina nieszczęść. Taka mysz w pułapce z tego naszego Georga, ale kto taką myszą może się za chwilę nie stać? Takie to współczesne…
Autor recenzji: Maria Dubis
Tytuł: Wilde Maus
Reżyseria: Josef Hader
Data premiery: 28 lipca 2017 (Polska) 11 lutego 2017 (świat)