Wszystkich lubiących dalekie, niecodzienne podróże, ciekawe przygody oraz mnóstwo zagadek, zapraszam w niezwykle barwną krainę chińskiego smoka. Zapewniam, że w towarzystwie znanego już z pierwszego tomu duetu – Binka (psotnego psa) i Pulpeta (jego właściciela) – nudzić się tu po prostu nie ma jak.
Przyjaciele mieli wybrać się w zwykłą (o ile podróż do Chin może być w ogóle „zwykła”!) podróż po królestwie smoka. Tymczasem jednak psiak co rusz wciąga swojego pana w tarapaty, w efekcie czego, zamiast tradycyjnego zwiedzania turystycznych zakamarków kraju, towarzysze lądują w podwodnym świecie zatoki chińskiej i zwiedzają ukryte pod nim tajemnicze miasto. Droga jest długa i skomplikowana, karty opowieści obfitują w całą masę barw, rozmaitych stworzeń, przedmiotów i dróg, nie trudno jest się więc pogubić. Mając możliwość zwiedzania bogatego świata podwodnego miasta, musimy pamiętać jednak o podstawowym zadaniu, jakie Binek i Pulpet postawili przed czytelnikami. Wędrując z bohaterami po książce tam i z powrotem, musimy pomóc im w odnalezieniu właściwej drogi do wydostania się na powierzchnię. Choć brzmi banalnie, zadanie to absolutnie do prostych nie należy, tym bardziej, że oprócz podróży w labiryntach podwodnych odmętów, na dzieci czekają inne wyzwania – wypatrzeć duchy z chińskiej opery, chińskie wachlarze, rude pandy, czy wreszcie przyłapać w książce dziesięciu rabusiów smoczego skarbu.
Kiedy wytężając wzrok uda nam się odnaleźć wszystkie poszukiwane elementy, na czytelników czeka ostatnie, kluczowe wyzwanie – wytężanie umysłu. Zadaniem, rzuconym przez Krzysztofa Łaniewskiego-Wołłk, autora pomysłu i scenariusza na ów kartonową, obrazkową książkę podróżniczo-detektywistyczną, jest odczytanie zaszyfrowanej w zodiakowym kole wiadomości. Aby móc tego dokonać, należy odnaleźć na stronach książki 12 figur chińskich znaków zodiaku. Numery stron, na których się one ukryły wskażą właściwe do odszyfrowania litery, które utworzą inspirujące hasło.
Pomysł na książkę bardzo mi się spodobał – jest podróż, są zagadki, są ćwiczenia na spostrzegawczość i wyzwania do wytężania swojego umysłu, a wszystko to w przepięknym wielkoformatowym, niezwykle kolorowym wydaniu. Przez mnogość szczegółów, ujętych na każdej rozkładówce, świetnie ogląda mi się ją również z małym dzieckiem, które za każdym razem skupia swą uwagę na innym detalu, przez co moje opowiadanie za każdym razem jest totalnie nową historią. Na początku trochę ciężko było mi się jednak odnaleźć na ogromnych, kolorowych stronach, ze względu na zabieg przedstawiania na jednej rozkładówce wielu różnych etapów wędrówki naszych bohaterów. Jedna droga (np. przez mosty) zachodzi wręcz na kolejną stronę, po czym ponownie wraca na poprzednią kartkę. Początkowo było to nieco ciężkie do ogarnięcia z małym czytelnikiem.
„Binek i Pulpet w królestwie chińskiego smoka” to niezwykle bogata podróż po ciekawych miejscach, będąca świetnym nauczycielem skupiania dziecięcej uwagi i ćwiczenia spostrzegawczości. Szerokie możliwości, jakie daje ta książka sprawiają, że pozycję tą mogą czytać i 2-latki i ich dużo starsi koledzy. Obecnie jest to jedna z ulubionych książek, po które sięgamy z córką. Mało tego – ta ostatnia co rusz powtarza, że chce dostać kolejny tom od… Mikołaja (zobaczymy czy Wydawnictwo sprosta tej presji czasu 😉 ) Zapewniam, że magia tworzenia za każdym razem innej opowieści i czekające na dzieci wyzwania pozwolą cieszyć się książką przez naprawdę długi czas.
Autor recenzji: Agnieszka Jedynak
Autor: Krzysztof Łaniewski-Wołłk
Ilustracje: Adam Wójcicki
Tytuł: Binek i Pulpet w królestwie chińskiego smoka
Wydawnictwo: Dwie Siostry