W kreteńskim Rethimno byłam w 2015 roku, dużo mniej świadoma i mniej zaangażowana w poznawanie miejsca, które dziś wróciło do mnie za sprawą Pandelisa Pevelakisa. Wydana przez Książkowe Klimaty „Kronika pewnego miasta” zabrała mnie tam z powrotem, ubogacając tę podróż w czasie o wiedzę i porządną dawkę refleksji podaną melodyjnym językiem prozy z najwyższej półki.
Pokolenie 1930, do którego należał Prevelakis, jak pisze we wstępie do książki jej tłumacz, Janusz Strasburger, „przywróciło grecką literaturę na poziom europejski”. Wrocławskie wydawnictwo Książkowe Klimaty przywraca grecką literaturę współczesną na rynek polski, a proponując czytelnikom lekturę „Kroniki pewnego miasta”, pośredniczy w przywracaniu do życia mieszkańców małego miasta na Krecie.
Nie znajdziemy w książce Prevelakisa podręcznikowej historii greckiej wyspy. Sam zauważa, że „historia zapisana na kartach podręczników niczym jest w porównaniu z codziennym potem, jakim ociekali ludzie nad narzędziami i materiałami swojej pracy, aby zapewnić świat bogactwem i pięknem”. Przebrzmiewa przez te słowa echo Nikosa Kazantzakisa ( z którym Pandelis Prevelakis się przyjaźnił), któremu również bliskie było przyglądanie się codziennemu zaangażowaniu w życie. A to pełne jest raczej wysiłku i potu niż bujania w obłokach. Jednak, tak jak w przypadku autora „Greka Zorby”, Prevelakis ową prozę codzienności potrafi przekazać prawdziwie poetyckim językiem.
Dlatego też tak przyjemnie czyta się o poczciwych staruszkach siedzących przed swoimi wystawami z gazetą, czy o Joannisie, który niegdyś zarządzał jedną z największych perfumerii na Wschodzie, żeby skończyć jako sprzedawca gwoździ. Prevelakisowi przyświecał cel, jaki towarzyszy każdemu kronikarzowi: zadbać o to, by pamięć przenieść „przez oceany czasu”. Jednak nie każdy kronikarz tak jak grecki twórca potrafiłby tę pamięć przekazać w podobny sposób – melancholijnie, ale i nie bez humoru, wyrażając tęsknotę za utraconą przeszłością.
„Kronika pewnego miasta” jest poetyckim opisem miejsca, odwiedzonego przez Prevelakisa po długiej nieobecności i jawiącego się mu jako ruina w porównaniu do dni świetności, które według niego Rethimno miało już za sobą. Dziś to niewielkie przeurocze miasto pełne turystów korzystających z greckiego słońca nie przypomina już tylko „skromnego centrum nadbrzeżnej kultury”. Nie odbiera to jednak książce Prevelakisa aktualności i uroku, którym na pewno można się zachwycać, porównując jego opisy z dzisiejszą panoramą kurortu. „Kronika pewnego miasta” będzie doskonałym dodatkiem do kreteńskiej podróży. Bo przecież nie w każdym przewodniku piszą, dokąd podążyć, by się wymknąć troskom.
Maja Skowron
Autor: Pandelis Prevelakis
Tytuł: „Kronika pewnego miasta”
Tłumaczenie: Janusz Strasburger
Data wydania: 2013 r.
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Książkowe Klimaty