Kiedy książka pojawiła się w szeregach Kulturatki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Po pierwsze Wydawnictwo UJ jest bliskie memu sercu, a po drugie…pochłaniam wszystko co może kojarzyć się z wilkami i husky 🙂
Powieść niemieckiego dramatopisarza Rolanda Schimmelpfenninga to jego debiut, do tej pory działał na wyłączność teatru i to dzięki swoim sztukom zdobywał liczne wyróżnienia. Książka utrzymana jest w bardzo delikatnej konwencji, opowiada o społeczeństwie, które dopada kryzys. Porzucając własne pragnienia, coraz bardziej zatracają się w otaczającej ich beznadziejnej rzeczywistości. Opowieść Schimmelpfenninga to zlepek kilku różnych światów, to połączenie historii ludzi, którzy pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego.
Tomasz i Agnieszka, Elisabeth, Misza, ojciec Miszy i Charly. Każde z nich z bagażem doświadczeń, ze strachem mieszanym z codziennością życia na emigracji, życia na kredyt, życia w beznadziei. Wszyscy chcąc wyrwać się z kajdan codzienności i marazmu pragną jednego: dopaść wilka. Los połączy ich w różnych sytuacjach, a wilk będzie przemierzał dalej lodowate Niemcy…zdradzona miłość, samotność, brak perspektyw, alkoholizm. Oto z czym będą musieli się zmierzyć nasi bohaterowie.
Wystarczyło jedno zdjęcie, które zrobił mu Tomasz. Wilk rozpalił Berlin i całe Niemcy, a przy okazji wyobraźnię bohaterów. Bo musicie wiedzieć, że to ono jest tutaj głównym bohaterem. Miasto potrafiące wchłonąć każdą tajemnicę i cierpienie. Lodowata metropolia, do której docierają zagubieni bohaterowie z prowincji.
Te książkę po prostu trzeba przeczytać, już dawno nikt tak umiejętnie nie pisał o codzienności, o ludziach na obczyźnie, o problemach. Nie pamiętam kiedy czytałam książkę, która kładzie nacisk na nieistotne szczegóły, a jednocześnie umiejętnie zagęszcza fabułę, w której obcy sobie ludzie wchodzą w specyficzne zależności.
Autor recenzji: Karolina Futyma
Tytuł: Ślady wilka
Autor: Roland Schimmelpfennig
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Tłumaczenie: Kamil Markiewicz
Data premiery: 18.10.2017 r.