W tym roku po raz pierwszy festiwal Etiuda&Anima zorganizował konkurs Anima.PL, w którym wystartowały polskie animacje z ostatnich dwóch lat. Była to wyjątkowa szansa, żeby zobaczyć to, co w tej branży wydarzyło się w ostatnim czasie, a przede wszystkim czyją twórczość należy śledzić. Bardzo dobrych animacji w konkursie znalazło się wiele, dobrych – jeszcze więcej. Nie obyło się bez słabszych punktów, jednak napiszę tu o najmocniejszych. Pięć animacji i pięć twórców, których trzeba zapamiętać:
„Figury niemożliwie i inne historie II” Marty Pajek, czyli zwycięzca tegorocznego konkursu Anima.PL, choć warto tu zaznaczyć, że animacja w ciągu tego roku zdobyła już co najmniej 15 nagród na międzynarodowych konkursach. Marta Pajek w swoim filmie zabiera nas w podróż do krainy zbudowanej z figur niemożliwych. To takie bryły, które można narysować, lecz skonstruowanie ich w przestrzeni jest nierealne. W podobny sposób działają nasze marzenia i plany – choć projektujemy je w swoich głowach w najdrobniejszych szczegółach, w rzeczywistości okazują się niemożliwymi do spełnienia iluzjami.
Świat „Figur niemożliwych…” stworzony jest ze złudzeń i fantasmagorii, także od strony wizualnej. Listy wypadające ze skrzynki czy turlikające się jajka zamieniają się w geometryczne figury, mieszkanie bohaterki kurczy się i rozrasta, tworząc klaustrofobiczny labirynt, z którego nie może się wydostać. Ściany wypełnione lękami i iluzjami przeobrażają w nieokiełznaną dżunglę. Niemal jedynymi kolorowymi akcentami w animacji jest makijaż i kolczyki – elementy kulturowo przypisane kobiecie. Nie ma więc wątpliwości, że to właśnie w niezbadaną przestrzeń kobiecej psychiki przenosi nas reżyserka. Kobiety tęskniącej za bliskością, ale niepozwalającej się do siebie zbliżyć, próbującej być doskonałą i karmiącej się iluzjami, które wreszcie
ją pożerają.
Drugie miejsce w konkursie Anima.PL przypadło „Dziwnemu przypadkowi” Zbigniewa Czapli. Animacja, która wygrała już Krakowski Festiwal Filmowy, równie chętnie zapraszana jest na zagraniczne festiwale. Historia w animacji opowiedziana jest za pomocą strumienia świadomości, obrazującego swobodnie łączące się ze sobą myśli, wspomnienia i wątpliwości głównego bohatera. Ze scen, które w pierwszej chwili wydają się być chaotycznie połączone, wyłaniają się uniwersalne rozważania na temat kondycji człowieka. Bohater wraca do etapów w swoim życiu, które miały na niego wpływ: dojrzewanie, miłość, pasje, traumy, wydarzenia historyczne. Animacja pokazuje monotonię i powtarzalność ludzkiego życia, sytuacje od których nie można uciec, porażki, których się nie uniknie i wspomnienia, których nie da się pozbyć. Wszystko to komentuje głos z offu, jednocześnie stawiający pytania o to, po co żyjemy i dokąd zmierzamy.
„O Matko” Pauliny Ziółkowskiej to za to złoty laureat międzynarodowego konkursu Anima. Animacja obnaża słabe strony macierzyńskiej miłości, która przeradza się w toksyczną relację. Pokazuje zaborczą matkę, nie mogącą pogodzić się z tym, że jej syn chce się usamodzielnić. Paulina Ziółkowska cała historię opowiada bez słów. Zmieniające się role matki i syna na różnych etapach życia pokazane są przy pomocy wizualnej manipulacji wzrostem i wiekiem bohaterów. Kontrast budowany jest jednak nie tylko przez opozycje mały-duży czy młody-stary, ale także grę cieniem oraz czarno-białą stylistyką. Różowy w filmie jest tylko lizak i kobiece sutki – symbole dzieciństwa i dorosłości, czyli dwóch walczących ze sobą okresów w życiu chłopca.
Piotr Kabat okazał się gwiazdą ceremonii zakończenia festiwalu, i to nie tylko dlatego, że jego „Super film” zdobył aż trzy nagrody, ale także przez poczucie humoru z jakim te nagrody odbierał. Podobnym poczuciem humoru urzeka nas jego film. Animacja „Super film” ma być epickim zwieńczeniem nie tylko kina, ale i sztuki w ogóle. Niestety ze względu na brak funduszy, zamiast profesjonalnych kamer, autor ma do dyspozycji kilka kartek i pisaki… Tym żartem rozpoczyna się „Super film”, by dalej zabrać nas w równie zabawną podróż przez kinowe i telewizyjne hity, przede wszystkim z lat 80-tych. W animacji dzieje się to wszystko, co powinno się dziać w Kinie Nowej Przygody: są policyjne pościgi, wielkie wybuchy i podróże w kosmos. Są też superbohaterowie, roboty, kosmici i olbrzymie potwory. Fabuła jest tu tylko pretekstem, by złożyć hołd amerykańskiej kulturze masowej – od hamburgerów po rodzinę Simpsonów.„Super film” nie jest jednak pochwalnym peanem na cześć Hollywood. Animacja pokazuje kino i współczesną kulturę, które wabią głównie wizualnymi atrakcjami, nie niosąc wraz z sobą zbyt wiele treści.
Last, but not least – „Cipka” Renaty Gąsiorowskiej, choć na festiwalu nie zdobyła żadnej nagrody, to na swoim koncie ma już koło 30 nagród na międzynarodowych festiwalach, w tym trzy kwalifikujące do ubiegania się o Oscara. Narysowana kolorowymi pisakami animacja przypomina bajkę dla dzieci. Nic bardziej mylnego. „Cipka” jak sam tytuł wskazuje, to odkrywa przed widzami to, o czym niektórzy nawet wstydzą się pomyśleć. Zabawna animacja bez zawstydzenia mówi o tematach uznawanych społecznie za tabu. Punktuje ograniczenia, narzucane zarówno przez samego człowieka, jak i otoczenie, które nie pozwala cieszyć się z własnej seksualności. Onanizm Renata Gąsiorowska pokazuje antropomorfizując waginę i choć żeński narząd płciowy jest pokazany z bliska i dosłownie, nie ma w nim ani odrobiny wulgarności.
Dagmara Marcinek