Nie da się być rodzicem i nie przeżyć w swej karierze choćby dnia, tygodnia, godziny czy momentów, w których chciałoby się wyjść z własnej skóry, z własnego życia i stanąć gdzieś niezauważalnie na uboczu. Odpocząć od nagłych wybuchów płaczu, tupań, histerii i tego wiecznego „nie” na wszystkie twoje prośby, plany i codzienne obowiązki. Kiedy dziecko nie radzi sobie ze swoimi emocjami, ma problemy społeczne, nie ma kolegów, kłamie, buntuje się przed pójściem do szkoły i odrabianiem lekcji, nie chce sprzątać swojego pokoju, nie wierzy w siebie, czy naprzykrza się rodzeństwu, rodzice zwykle siadają na Internety, ściągają z księgarnianych półek kolejne poradniki rodzicielskie… z bezsilności. Tonąc w morzu emocji, chcą złapać się ostatnich dostępnych desek ratunkowych. I choć sama nie lubię książek tego typu, przychodzi moment, że już nie ma pomysłu… że nie da się inaczej.
„Mały buntownik. Instrukcja obsługi” to drugi podręcznik rodzicielski, po który skusiłam się sięgnąć w swoim życiu. Oryginalna forma wydania, polegająca na stosunkowo małej ilości tekstu, na rzecz prostych, zabawnych, trafionych w punkt ilustracji czy schematów, okazała się przemówić do mnie dużo bardziej niż tradycyjna forma poradnika. Czy jednak aby skutecznie w czymś poradziła?
Każdy poruszony w książce problem przedstawia najpierw scenkę, a właściwie reakcję opiekuna na dane zachowanie, której należy się wystrzegać, a którą tak często znamy z autopsji… oraz tzw. reakcję właściwą, wspierającą właściwy rozwój dziecka. Poradnik podzielony został na kilka rozdziałów: „Dziecko nie chce…”, „Dziecko nie radzi sobie z emocjami”, „Dziecko uważa, że jest beznadziejne”, „Dziecko jest takie absorbujące”, „Relacje z innymi są takie trudne” oraz rozdział teoretyczny „Dziesięć ścieżek postępu wychowawczego”. Czytelnik ma zatem szansę wybrać, czy chce przeczytać poradnik od deski do deski, czy zagłębić się w interesującą go aktualnie kategorię problemów (co osobiście polecam bardziej).
Całość przedstawionych w poradniku rodzicielskich reakcji oparta jest na idei pozytywnej dyscypliny Jane Nelsen, która jak sama nazwa wskazuje, proponuje stosować wobec dziecka zrównoważony mix uprzejmości i stanowczości. Podobnie jak nie można albo tylko wdychać lub wydychać powietrza – trzeba robić jedno i drugie. Miłość, zrozumienie, ale i dyscyplina. Brzmi logicznie, ale jak to wykonać w praktyce?
Osobiście, choć książka podejmuje całą gamę tematów, bardzo życiowych sytuacji z rodzicielskiej codzienności, nie do końca odnalazłam w niej odpowiedzi, których szukałam. W niektórych scenkach, przedstawione rozwiązania, stosowane były wręcz przeze mnie już dawno – zupełnie bezskutecznie. Inne rady autorek graniczyły z kolei z trudno osiągalną w rzeczywistości tzw. „dobrą teorią”. Trudno jednak wymagać od nich podania jednej, złotej, skutecznej dla każdej rodziny metody. Duży plus za próbę przedstawienia kilku porad i rozwiązań dla każdej z omawianej sytuacji problemowej i nietypową formę, bez zbędnych teorii i filozoficznych rozważań psychologa.
Całość przygotowana w naprawdę lekkiej, humorystycznej, niezwykle czytelnej formie, jest oryginalnym, przyjemnym sposobem na uspokojenie swoich reakcji względem własnego dziecka. Mało bogatsza w rozwiązania względem swojego osobistego dziecka, polecam jednak choćby spróbować. Jeśli nie znajdziecie w niej satysfakcjonujących Was rozwiązań, wyjdziecie z tej lektury przynajmniej ze zdrowym dystansem do życia i samych siebie.
Autor: Anne- Claire Kleindienst, Lynda Corazza
Tytuł: Mały buntownik instrukcja obsługi
Premiera: 11 kwiecień 2018
Wydawnictwo: Muza SA