Biedny Żyd z ukraińskiej wsi, który umarł w chwale społecznego i artystycznego uznania jako polski książę. Wcześniej zaś zdobył serca publiczności, kręcąc dziesiątki filmów w przedwojennej Warszawie. Brzmi niewiarygodnie, a to tylko namiastka barwnego życia Michała Waszyńskiego, którego sylwetkę przybliża film dokumentalny pt. „Książę i dybuk” Elwiry Niewiery i Piotra Rosołowskiego, prezentowany podczas 58. Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Zaczyna się od splendoru i wystawnego pogrzebu księcia Waszyńskiego. Widzowie mają możliwość zobaczyć archiwalne fragmenty kroniki relacjonującej pochówek arystokraty, który pompą i przepychem nie ustępował ostatnim pożegnaniom głów państwa. Nic w tym dziwnego, bowiem książę Michał Waszyński cieszył się dużym poważaniem oraz otaczał arystokracją, która zadbała o jego godny pochówek. Historię reżysera poznajemy więc od końca, a następnie stopniowo odkrywane są kolejne fakty z jego przeszłości, które wpływają na coraz barwniejszy obraz Waszyńskiego.
W odkrywaniu pierwszych lat życia księcia, twórcy dokumentu wędrują do ukraińskiego Kowla, wypytując jego najstarszych mieszkańców, czy rozpoznają na fotografii Michała Waszyńskiego. Nazwisko to jednak nikomu nic nie mówi, bowiem reżyser urodził się w rodzinie Waksów, a jego prawdziwe imię brzmiało Mosze. Taką postać niektórzy jeszcze pamiętają. W latach 20. XX wieku młody Mosze przekonwertował się na katolicyzm i wyruszył do Warszawy, gdzie przyjął polsko brzmiące nazwisko – Michał Waszyński. Świetnie odnalazł się w przedwojennej stolicy Polski, wkraczając do powstającego środowiska filmowego. Był on bardzo płodnym reżyserem, realizując kilkadziesiąt filmów, wyznając zasadę: im szybciej, tym lepiej (film fabularny jego autorstwa powstawał w trzy tygodnie!). Nie zyskał może przychylności krytyki, ale na pewno uznanie widzów, którzy tłumnie chodzili do kina na jego dzieła. Sporo z nich zachowało się do dziś i również współcześnie, niezmiennie od osiemdziesięciu lat bawią kolejne pokolenia. Przed wojną Waszyński zdążył zrealizować również prawdziwe dzieło – „Dybuka”, który jest najpopularniejszym polskim filmem na świecie. W czasie wojny przeszedł wraz z armią Andersa szlak bojowy, filmując życie codzienne żołnierzy, a także ich wojenne zmagania, również pod Monte Cassino. Po wojnie poślubił bogatą, starszą od siebie włoską arystokratkę. Hrabina szybko zmarła, pozostawiając mężowi ogromny majątek. Wtedy właśnie narodził się książę Waszyński, który dalej prowadził barwne życie wśród filmowców, uczestnicząc w największych projektach filmowych swej epoki.
Reżyser o bujnej wyobraźni, tworzący filmy, które miały pozwolić widzom na chwilę oderwać się od codzienności, często upiększał również własne życie, opowiadając wykluczające się informacje o swojej osobie. Twórcy dokumentu mieli więc bardzo trudne zadanie, aby oddzielić fakty od mitów, przedstawiając sylwetkę Waszyńskiego. Wytrwale jednak dążyli do źródeł, chcąc poznać prawdę. W filmie mieszają się więc zdjęcia ubogiego Kowla z bogatymi i wystawnymi planami filmowymi; wywiady z członkami rodziny Waksów, bez patosu opowiadającymi o wstydzie, jaki przyniosło przekonwertowanie się na katolicyzm Mosze, z pełnymi zachwytu opowieściami o Waszyńskim osób, które towarzyszyły mu pod koniec jego życia.
Całość tworzy piękny i bardzo dobry dokument o człowieku, który opowiadał historie widzom, ale kreował też opowieść o sobie samym. Niewielka ilość potwierdzonych faktów o Waszyńskim nie jest więc problemem w filmie Niewiery i Rosołowskiego – wręcz przeciwnie. Te luki w życiorysie reżysera kreują jeszcze barwniejszą postać przedwojennego filmowca, a powojennego księcia. Postaci z pewnością nietuzinkowej, bardzo cieszy więc fakt, że jego sylwetka została przypomniana współczesnym widzom.
Film prezentowany jest w ramach sekcji Laureaci Festiwali podczas 58. Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Kolejny pokaz odbędzie się 1 czerwca 2018 roku w Małopolskim Ogrodzie Sztuki o godz. 15:00.
Autor recenzji: Aleksandra Cabaj
Tytuł: Książę i dybuk
Scenariusz i reżyseria: Elwira Niewiera, Piotr Rosołowski
Data premiery: 18 maja 2018 (Polska) 6 września 2017 (świat)
Obejrzane dzięki uprzejmości: Krakowskiego Festiwalu Filmowego