Tęsknisz za świeżymi, nieokraszonymi chemią smakami z dzieciństwa u dziadków na wsi? Jesteś miłośnikiem wiejskich klimatów i sielskich widoków, przepełnionych zapachem i soczystością dojrzewających owoców i warzyw? A może marzy Ci się mały przydomowy ogródek pachnący świeżymi ziołami, własnymi pomidorkami i innymi jadalnymi roślinami? Jeśli nie stać Cię na wehikuł czasu, domek z ogrodem i sadem, a własnego mieszkania w mieście nigdy nie zamieniłbyś na wieś, zapoznaj się z książką Barbary Chronowskiej- Cholewy – „Wyhoduj i zjedz – warzywa, owoce i zioła na balkonie”.
Wydawać by się mogło, że (a) mały balkon (b) w mieszkaniu (c) w mieście to niewielkie pole do popisu, a już na pewno nie miejsce na uprawianie własnych warzyw, owoców i ziół. Autorka, na własnym przykładzie, z pełną wiarą w to co mówi, stara się nas przekonać, że przy odrobinie chęci, nasz balkon może stać się miejską dżunglą, która ucieszy nie tylko nasze oczy, ale i podniebienia.
Chronowska- Cholewa na samym wstępnie dzieli się z nami swoją historią, która skłoniła ją do balkonowych eksperymentów. Przekonuje nas również, że mimo łatwej dostępności produktów żywnościowych w sklepach czy na targowiskach, to właśnie balkonowe, własnoręcznie wyhodowane pyszności przyniosą nam prawdziwą radość, poczucie niezależności i obecnie niebagatelną wiedzę dotyczącą tego co właściwie jemy. Autorka przekonuje nas również do tak zwanego „slow gardenningu”, który stał się sposobem na życie dla wielu osób. Slow gardening, czyli częste obcowanie z uprawianymi przez siebie roślinami, nie tylko pozwala ukoić skołatane nerwy, ale także pomaga w nawiązywaniu relacji z innymi pasjonatami ogrodnictwa, co też ma pozytywne skutki na nasze samopoczucie.
Kolejne rozdziały to już biblia balkonowego ogrodnika – autorka przeprowadza nas przez podstawy pielęgnacji roślin, przedstawia wyprawkę potrzebną do rozwijania pasji (rodzaje doniczek, rozsadników itd.), radzi jak wybierać nasiona i sadzonki. Bardzo celnym zabiegiem jest opisanie błędów, które najczęściej popełniają niedoświadczeni ogrodnicy, co już na samym wstępie powinno nas przed nimi ochronić. Rozdziały te przynoszą potrzebną wiedzę nowicjuszom, ale potrafią też poszerzyć lub usystematyzować wiedzę starym, ogrodowym wyjadaczom.
Autorka opisuje także sposoby nawożenia roślin, oprysków przeciw pasożytom, takim jak grzyby i owady. Osobny rozdział poświęca ptakom i owadom, które tak bardzo uprzykrzają życie ogrodowej braci. Opisuje jak sobie radzić z miejskimi zanieczyszczeniami, a także jak pomóc naszym roślinom przezimować. Oczywiście nie mogło zabraknąć tu również rozdziału o tym jak rozmnażać rośliny.
Ostatni rozdział poświęcony jest przykładowym roślinom, których uprawą możemy się zająć. I tak znajdziemy tu informację o poziomkach, nagietku, sałacie, a nawet egzotycznym awokado. Wspomniana jest także uprawa roślin na mikrolistki, czyli stadium pośrednim pomiędzy kiełkami, a dojrzałymi roślinami.
Książka będąca zbiorem praktycznych porad, przepełnionych pasją i oryginalnym pomysłem na odskocznię od codzienności, nie posiada jedynie kolorowych ilustracji, które jeszcze bardziej mogłyby zachęcić mnie do wejścia w prosty, a wydawać by się mogło tak niedostępny nam – mieszkańcom bloków – wyhodowany własnymi dłońmi, cudowny, zmysłowy świat natury.
Autor recenzji: Agnieszka Jedynak
Autor: Barbara Chronowska- Cholewa
Tytuł: Wyhoduj i zjedz – warzywa, owoce i zioła na balkonie
Premiera: 9 maj 2018
Wydawnictwo: Znak