Niełatwo jest rozmawiać o trudnej relacji trzech nacji: Polaków, Niemców i Żydów, szczególnie w kontekście historii. Nasza skomplikowana przeszłość niesie wiele negatywnych skojarzeń i uprzedzeń. W spektaklu „Ostatnia wola papy” mamy okazję, aby przekonać się jak trudny jest to temat.
Spektakl zaczyna się wraz z wejściem na salę teatralną. Przed naszymi oczami ukazuje się zaniedbane wnętrze domostwa, wypełnione starymi meblami, zabrudzonym lustrem nad zlewem, rozpadającą się szafką, a w niej drewnianą Matką Boską. Na środku znajduje się stół, przy którym siedzi jeden z bohaterów – Bogusław grający na komórce. Mieszka w tym domu wraz ze swoją przyrodnią siostrą Bronisławą. Ledwo wiążą koniec z końcem, często się przy tym kłócąc. Oboje pomimo to, mają swoje marzenia. Bronisława chce wyremontować dom i otworzyć pensjonat. Do tego potrzebuje pieniędzy, które chciałaby pożyczyć od byłej narzeczonej Bogusława. Dzięki pensjonatowi mogłaby gościć zagranicznych gości, a szczególnie Niemców. Niestety obie te rzeczy kłócą się z przekonaniami Bogusława. Nie darzy szczególną przyjaźnią Niemców. Nienawidzi ich, bo podczas II Wojny Światowej wymordowali mu pół rodziny. Nienawidzi również swojej byłej narzeczonej, która go zostawiła i odeszła do Niemca. Pod żadnym pozorem nie dopuści, aby po jego domu chodzili przedstawiciele tego narodu. Bogusław również ma swoje marzenie. Ogród wokół domu chciałby wypełnić pasiekami, które miałby mu przynieść bogactwo. Niestety i on potrzebuje pieniędzy na realizację swojego wielkiego planu.
W ich życiu pełnym kłótni i docinek, w pewnym momencie pojawia się trzecia osoba – Christoph z Niemiec. Został wysłany przez swojego umierającego ojca, aby odzyskać kości dziadków, które są zakopane w ogródku koło domostwa. Bogusław podyktowany chciwością proponuje interes – pieniądze za kości przodków. Niestety, jak się później przekonamy, proste na pozór zadanie nagle zaczyna się komplikować. Pojawiają się wydarzenia, które na zawsze odmienią trójkę bohaterów.
Historia opisana przez Fred Apke od pierwszego momentu jest naładowana emocjami i humorem. Sztuka wypełniona jest po brzegi zabawnymi dialogami oraz śmiesznymi sytuacjami. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj postać Christopha, który łamaną polszczyzną próbuje formułować myśli, często przeinaczając polskie słowa. Dwójka głównych bohaterów Bronisława oraz Bogusław prowadzą ze sobą dialogi pełne osobistych uwag, oraz kąśliwych docinek, które wzbudzają śmiech publiczności. Mamy doskonałą okazję, aby zobaczyć jak w zgrabny sposób tematy poważne można przedstawić w humorystyczny sposób. Pod komediowym charakterem poruszane są jednak niezwykle ważne problemy. W spektaklu pojawiają się kwestia trudnych relacji polskiego, niemieckiego oraz żydowskiego narodu, które pomimo wielu lat od zakończenia wojny ciągle są pełne uprzedzeń i stereotypów. Dowiemy się również, jak drogie są marzenia i ile można dla nich poświęcić. Poznamy wartość przebaczenia oraz prawdy, która niesie za sobą spokój i ukojenie.
Spektakl „Ostatnia wola papy” jest zdecydowanie warty polecenia. To dopracowane pod wieloma względami przedstawienie, które z jednej strony bawi, a z drugiej strony zmusza do refleksji. Czy problem stereotypów oraz uprzedzeń nas nie dotyczy? Czy umiemy przebaczać i pogodzić się z przeszłością? Jak daleko możemy się posunąć, aby zrealizować nasze marzenia? Na te i na wiele innych pytań przyjdzie nam odpowiedzieć po opuszczeniu spektaklu.
Autor recenzji: Mateusz Banasik
Teatr Praska 52
„Ostatnia wola papy”
Scenariusz: Fred Apke
Przekład: Marta Klubowicz
Reżyseria: Piotr Męderak, Katarzyna Galica
Scenografia: Piotr Męderak
Obsada: Katarzyna Galica, Wojciech Michno, Marek Wolny
Premiera: 13 kwietnia 2018
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Praska 52
INNE:
fot. Teatr Praska 52